- Nie jestem premierem, wspieram panią Kopacz i ten rząd, bo zwycięstwo PO ma sens. Ma sens taka merytoryczna rozmowa, bo to zawsze zostaje. Jeżeli zostają tylko złe emocje i powtórzymy taką bijatykę, która była przy kampanii prezydenckiej, to nie będzie dobrze dla Polski. Wróciłem dziś z Nowego Jorku i widać, jaką Polska ma tam pozycję, jaką ma dobrą opinię.