Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł w poniedziałek, że przepisy polskiego prawa, które weszły w życie w kwietniu 2018 r. dotyczące obniżenia wieku przejścia w stan spoczynku sędziów Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego naruszają wymogi niezawisłości sędziowskiej. Lider PO Grzegorz Schetyna ocenił we wtorek na konferencji prasowej w Rumi (woj. pomorskie), że decyzja TSUE "bardzo wyraźnie pokazuje: nie będzie zgody na łamanie praworządności". Schetyna przestrzegał przy tym, że rząd, który łamie unijne zasady praworządności, "musi się liczyć z tym, że będą mu ograniczone, zamrożone, a w konsekwencji - odebrane środki europejskie". "Jeżeli ktoś wystawia Polskę na taki sprawdzian - zderzenia z instytucjami Unii Europejskiej, walczącymi o fundamentalną praworządność, jeżeli ktoś doprowadza do takiego zderzenia i ryzykuje przyszłością naszego kraju, musi zapłacić za to polityczną cenę" - powiedział szef PO. Wyraził przekonanie, że nastąpi to w jesiennych wyborach parlamentarnych. Chodzi o zmiany w ustawie o Sądzie Najwyższym, które zakładały m.in. obniżenie wieku przejścia w stan spoczynku sędziów SN i NSA z 70 lat do 65 lat. Skargę do TSUE w tej sprawie złożyła Komisja Europejska. W październiku Trybunał wydał postanowienie zabezpieczające. Z kolei w listopadzie ub.r. Sejm, stosując się do postanowienia zabezpieczającego, uchwalił nowelizację, która umożliwiła sędziom SN i NSA, którzy już przeszli w stan spoczynku po osiągnięciu 65. roku życia, powrót do pełnienia urzędu. Dotyczyło to m.in. I prezes SN Małgorzaty Gersdorf. Komisja Europejska nie wycofała jednak skargi i w poniedziałek TSUE orzekł, że zaskarżone przepisy są sprzeczne z prawem Unii Europejskiej.