Nawet jeśli nowemu przewodniczącemu przeszkadzają słynne wyczyny Palikota, to w dobie kryzysu wszelkie osoby, które mają rozbudowane ambicje własne lepiej jest mieć na oku u siebie. - Wolę go mieć przy sobie. Wiem, że jak z nim rozmawiam i opisujemy sobie pewne rzeczy w polityce, to znajdujemy wspólny mianownik, a jeżeli on realizuje swoją własna politykę, to wtedy czasami bywa to kłopotliwe dla Platformy, a tego chcę uniknąć - wyjaśnia Grzegorz Schetyna, szef klubu PO. Janusz Palikot deklaruje całkowitą lojalność i porzucenie na jakiś czas swoich ambitnych projektów rywalizacji z Schetyną: Jarosław Gowin natomiast wciąż się waha. Jeżeli się nie zdecyduje, to zamiast egzotycznego tercetu będziemy mieli egzotyczny duet. Złośliwi mówią, że do niedawna duety wychodziły Platformie lepiej niż tercety, jednak od jakiegoś czasu najlepiej idą występy solowe.