Wiceszef PO mówi, że insynuowanie, iż to on był inspiratorem nagrania, to absurd. - Gdybym wierzył w spiskową teorię dziejów, to pomyślałbym, że to rzeczywiście jakaś czarna groteska - zaznaczył Schetyna. Polityk uważa, że sytuację z nagraniem może wyjaśniać tak samo, jak 200 innych osób, które uczestniczyły w spotkaniu z premierem. Grzegorz Schetyna podkreśla jednak, że sytuacja powinna być wyjaśniona, a winny, który "w mało przytomny sposób" podzielił się nagraniem z mediami, powinien ponieść konsekwencje.Polityk tłumaczył, że postać Pawła Majchera, który był bohaterem nagrania, budzi na Dolnym Śląsku kontrowersje, bo Majcher robił karierę w mediach publicznych za czasów PiS. Schetyna uważa, że uczestniczył on między innymi w lustracji profesora Jana Miodka, którą przeprowadzał Grzegorz Braun i dlatego każdy z działaczy PO miał prawo zdać w tej sprawie pytanie. Minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz mówił w Polskim Radiu, że sprawę nagrania powinien premierowi wyjaśnić Grzegorz Schetyna. Taśmy ze spotkania szefa rządu z działaczami dolnośląskiej, opolskiej i kujawsko-pomorskiej Platformy opublikował "Newsweek".Według informacji IAR, Donald Tusk rozmawiał w tej sprawie z Bartłomiejem Sienkiewiczem. Do spotkania z Grzegorzem Schetyną jednak nie doszło.