Oficjalna wizyta w Budapeszcie to pierwsza wizyta bilateralna szefa polskiego rządu. Tematem rozmów z premierem Orbanem będą m.in.: problematyka energetyczna, klimatyczna i migracyjna, inicjatywa Trójmorza, a także sprawy bezpieczeństwa oraz przyszłości Unii Europejskiej. Schetyna zapytany w środę w radiu TOK FM, jak zachowa się premier Węgier, gdyby doszło do głosowania w Radzie Europejskiej w ramach procedury z art. 7 unijnego traktatu wobec Polski, ocenił, że "Orban będzie to rozgrywał". "Polska i problemy Polski są mu potrzebne, żeby się nimi zasłaniać" - uważa szef PO. Wyraził zdziwienie, że premier Morawiecki wybrał Budapeszt jako miejsce pierwszej zagranicznej wizyty bilateralnej. "Jestem zdumiony, że premier Morawiecki jedzie do Budapesztu. Dziwię się, że to właśnie w Budapeszcie będzie pierwsza wizyta bilateralna, że nie wybiera Berlina czy Paryża" - powiedział. Schetyna przypomniał, że jako minister spraw zagranicznych w rządzie Ewy Kopacz, w pierwszej kolejności udał się właśnie do Francji i Niemiec. "Jak zostałem ministrem spraw zagranicznych, to jednego dnia rano byłem w Paryżu, a popołudniu w Berlinie, żeby podkreślić Trójkąt Weimarski jako klucz obecności Polski w Europie i wpływu na decyzje w niej podejmowane" - dodał. "Co Morawiecki chce zbudować z Orbanem? Przekonać Orbana, żeby nie współpracował z Putinem i z Rosją? Przecież to jest naiwność polityczna" - stwierdził Schetyna. "Z Węgrami łączy nas wiele wspólnych spraw" Rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska stwierdziła we wtorek, że pierwsza wizyta premiera Morawieckiego w Budapeszcie "stanowi nie tylko podkreślenie tego, że zależy nam na dalszej dobrej polsko-węgierskiej współpracy, ale także tego, że mamy szereg wspólnych celów, łączy nas podobne spojrzenie na wiele kwestii, w tym problematykę migracyjną. Według niej wizyta w stolicy Węgier pokazuje też "ciągłość naszej polityki i solidarności wobec regionu". "Z Węgrami łączy nas wiele wspólnych spraw na forum UE. W przypadku negocjacji ws. budżetu wieloletniego po roku 2020 prowadzimy intensywne prace nad wspólnym stanowiskiem regionalnym. Zależy nam, by w tych wszystkich sprawach państwa naszego regionu mówiły jednym głosem bowiem jedność państw regionu pozwoli nam na skuteczniejsze pokazanie naszych interesów w UE" - oświadczyła Kopcińska. Premier Mateusz Morawiecki mówił w poniedziałek, że Europa Środkowa "nie może podlegać szantażom rosyjskim z punktu widzenia sprzedaży gazu, dyktatom cenowym; chcemy o tym wszystkim rozmawiać również z naszymi bratankami Węgrami, bo do tej pory np. infrastruktura rozwijała się (na linii) Wschód-Zachód, a Północ-Południe - krótko mówiąc tych połączeń nie ma".