Na Pomorzu start rozważa Sławomir Nowak, na Podlasiu - Robert Tyszkiewicz, na Podkarpaciu - Elżbieta Łukacijewska. Walki o fotel szefa PO na Mazowszu nie wyklucza rzecznik klubu parlamentarnego PO Andrzej Halicki. Rada Krajowa PO przyjęła harmonogram wyborów wewnątrzpartyjnych jeszcze w ubiegłym roku. Do 5 marca 2010 swoje władze wybiorą koła, do 2 kwietnia - powiaty, a do 30 kwietnia - regiony. Konwencja Krajowa, która wybierze przewodniczącego partii odbędzie się w maju. - Mam takie propozycje. Zobaczymy. To jeszcze jest kwestia rozmowy z przyjaciółmi na Dolnym Śląsku. Niczego nie wykluczam, potrzebuję trochę czasu na podjęcie decyzji - powiedział Schetyna, pytany czy będzie chciał kierować dolnośląską PO. - Jeśli się zdecyduje, wygra w cuglach, nikt w regionie nie będzie chciał kandydować przeciwko niemu, ma za silną pozycję - ocenia szanse sekretarza generalnego źródło z otoczenia Schetyny. W Wielkopolsce kandydowanie zapowiada dotychczasowy szef regionu Waldy Dzikowski. Startu nie wyklucza też Rafał Grupiński, ale zastrzega, że nie podjął jeszcze finalnej decyzji. Pytany, jak wyobraża sobie konkurowanie z Grupińskim, Dzikowski mówi: "Porozmawiam z Rafałem. Mam nadzieję, że uda się znaleźć takie rozwiązanie, żebyśmy nie kandydowali przeciwko sobie. Chcę przede wszystkim, żeby Wielkopolska pozostała silnym, stabilnym regionem". B. szef gabinetu politycznego premiera Sławomir Nowak jeszcze nie zdecydował, czy będzie kandydował na Pomorzu. "Nie wykluczam, wszystko w swoim czasie. Wielu liderów pomorskiej Platformy deklaruje swoje poparcie. Jeśli mogę być pomocny to się cieszę. Wiele zrobiłem dla Pomorza przez ostatnie dwa lata, jestem gotów pracować dalej" - powiedział PAP. "Gazeta Wyborcza" napisała, że kandydowania ma Pomorzu nie wyklucza też obecny szef regionu, marszałek województwa Jacek Kozłowski, którego do startu namawia konserwatywne skrzydło Platformy. Janusz Palikot, który kieruje PO na Lubelszczyźnie poinformował, że będzie się ponownie ubiegał o to stanowisko. Na Mazowszu rządzi obecnie prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, jako p.o. przewodnicząca regionu. Startu w wyborach w regionie nie wykluczył Andrzej Halicki (rzecznik klubu parlamentarnego Platformy), ale zastrzegł od razu, że jeśli Gronkiewicz-Waltz zdecyduje się kandydować, najprawdopodobniej ją poprze. - Pani prezydent ma we mnie współpracownika. Kierowanie regionem wymaga dużej aktywności, wielu spotkań, ale to kwestia dobrego grafiku - mówił Halicki, nawiązując do podjętej już przez Gronkiewicz-Waltz decyzji o starcie w tegorocznych wyborach samorządowych w stolicy. Na Podlasiu i Pomorzu Zachodnim nad ponownym kandydowaniem zastanawiają się posłowie Robert Tyszkiewicz i Sebastian Karpiniuk. Decyzję mają podjąć w ciągu najbliższych kilku tygodni. Podobnie eurodeputowana Elżbieta Łukacijewska - szefowa PO na Podkarpaciu. - Rozważam obie opcje. Mamy rok wyborczy, a to wymaga obecności szefa w regionie. Ja jestem posłanką, muszę teraz godzić obie te funkcje. Ale koledzy namawiają mnie do startu. Mówią, że to zapewni nam spokój - kieruję podkarpacką PO już sześć lat - powiedziała Łukacijewska. Pytana o ewentualnych kontrkandydatów mówi: "Podkarpacie to naprawdę spokojny region, bez walk wewnętrznych. Pewnie gdybym wystartowała, zostanę wybrana na kolejną kadencję". - Decyzję ogłoszę wkrótce. Na razie nie komentuję - powiedział Jarosław Gowin, pytany czy będzie chciał kierować PO w Małopolsce. Nieoficjalnie źródła w regionie informują, że do startu przymierza się nie tylko Gowin, ale też europosłanka Platformy Róża Thun. W małopolskiej PO rządzi teraz komisarz - partyjny skarbnik Andrzej Wyrobiec. Zarząd komisaryczny wprowadzono tu we wrześniu 2009. W komunikacie dla mediów zarząd krajowy tłumaczył swoją decyzję "potrzebą rozwoju struktur regionalnych" i "dbałością o jak najlepszą realizację zadań, przed którymi stoi PO". Nieoficjalnie źródła w partii tłumaczyły, że władze w regionie uznano za "niewydolne organizacyjnie" i mało prężne w kontekście zbliżających się wyborów samorządowych. Zanim do Małopolski wprowadzono komisarza, regionem kierował Andrzej Czerwiński. - Nie wpycham swojej kandydatury, na razie żadne decyzje nie zapadły, jesteśmy jak "tabula rasa" - mówił Czerwiński. Majowa konwencja wybierze nowego szefa partii, zostanie nim Donald Tusk, który zdecydował już, że nie wystartuje w wyborach prezydenckich. "Nowy" przewodniczący wskaże sekretarza generalnego. Schetyna poinformował, że Tusk chce mu zaproponować, aby pozostał sekretarzem generalnym. Na wiceszefa partii chce kandydować m.in. Janusz Palikot.