Komisja chce wymusić na państwach stały i obowiązkowy system przyjmowania uchodźców. Wczoraj zaproponowała, że będzie można się wykupić, ale cena jest wysoka. To 250 tysięcy euro za każdą nieprzyjętą osobę. Pieniądze miałby otrzymywać kraj, który zmaga się z nadmiarem uchodźców. Grzegorz Schetyna mówi, że tego typu decyzje powinny być przygotowywane z naszym udziałem. Dodaje, że zawsze tak było. "Martwi mnie, że minister spraw zagranicznych dowiaduje się o tak szokującej propozycji z mediów" - ocenia polityk Platformy Obywatelskiej. Jego zdaniem, Polska jest teraz kojarzona z łamaniem konstytucji i prawa, z opiniami Komisji Weneckiej, z rezolucją Parlamentu Europejskiego. "To wszystko skutkuje tym, że nie jesteśmy traktowani jako poważny partner w Europie" - mówi Grzegorz Schetyna. Zaproponowany przez Komisję Europejską system podziału uchodźców, ustalony procentowo na podstawie poziomu zamożności każdego państwa i liczby ludności, byłby uruchamiany, gdyby jakiś kraj znalazł się pod presją migracyjną. Zgodnie z propozycją Komisji, sytuacja kryzysowa byłaby wtedy, gdyby napływ uchodźców przekroczył o 150 procent wyznaczony limit. Jeśli na przykład Polska odmówiłaby przyjęcia około siedmiu tysięcy osób, musiałaby zapłacić ponad półtora miliarda euro.