Po szczycie w Brukseli premier Beata Szydło powiedziała, że porozumienie na linii UE-Wielka Brytania jest satysfakcjonujące dla naszych rodaków. Zdaniem Grzegorza Schetyny, można mówić tylko o sukcesie Brytyjczyków, a ten został osiągnięty kosztem Polaków mieszkających na Wyspach i tych, którzy tam przybędą, żeby legalnie pracować, kosztem zasiłków na ich dzieci. Przewodniczący PO dodał, że polska delegacja walczyła o to samotnie, a rząd nie był w stanie uzyskać wsparcia Grupy Wyszehradzkiej. Kompromis UE z Londynem W uzgodnionym kompromisie znalazły się zapisy, które dotyczą Polaków już pracujących w Wielkiej Brytanii oraz w innych krajach Unii Europejskiej. Obejmą one także tych, którzy dopiero zamierzają podjąć pracę za granicą, na terenie Wspólnoty. Wprowadzone zostaną 7-letnie ograniczenia w wypłatach zasiłków dla obywateli z unijnych krajów, którzy przyjadą pracować w przyszłości do Wielkiej Brytanii. Nie dotyczy to tych, którzy już są na Wyspach, a więc także sporej grupy naszych rodaków. Takich ograniczeń nie będą mogły wprowadzić pozostałe kraje członkowskie. Działania IPN Grzegorz Schetyna odniósł się także w radiowej Trójce do działań IPN w sprawie dokumentów Kiszczaka. Jego zdaniem, są one odpowiedzią na zamówienie partii rządzącej. Instytut udostępni w południe teczki tajnego współpracownika pseudonim "Bolek", dotyczące Lecha Wałęsy. Zgromadził je i przechowywał w domu były szef komunistycznych służb bezpieczeństwa Czesław Kiszczak. Grzegorz Schetyna powiedział w radiowej Trójce, że IPN nie działa w tej sprawie jak placówka naukowa, badająca rzetelność dokumentów. Jego zdaniem, w ciągu dwóch dni nawet najlepszy biegły nie może wydać opinii o prawdziwości takich materiałów. - To teatr absurdu - ocenił Schetyna. Jego zdaniem, dokumenty powinny zostać rzetelnie zbadane przez kilku ekspertów, w tym grafologa i dopiero wówczas upublicznione, o ile nie zagrażają bezpieczeństwu państwa. Zgodnie z opinią eksperta-archiwisty, dokumenty są oryginalne. W piątek prokurator rozpoczął oględziny kolejnych akt znalezionych w domu Czesława Kiszczaka. One też zostaną przekazane do archiwów IPN.