Schetyna na poniedziałkowej konferencji prasowej we Wrocławiu powiedział, że wciąż jest to etap rozmów kilku partii politycznych, środowisk i stowarzyszeń na temat programowy. "Bardzo się cieszę, że po liście premierów i ministrów spraw zagranicznych jest respons Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Partii Zieloni. Liczymy, że będziemy mogli tę formułę współpracy rozszerzać w sposób budujący dobrą koalicję w wyborach europejskich" - stwierdził lider PO. W ocenie Schetyny, zadaniem koalicji jest pokreślenie "tego, co dla Polski w polityce europejskiej jest najważniejsze, czyli: podmiotowość, polityka proeuropejska, walka z polexitem, odbudowanie polskiego wizerunku, reputacji i pozycji W Europie". "Jesteśmy na dobrej drodze. Jestem przekonany, że najbliższe dni będą obfitowały w dobre pozytywne sygnały. Jesteśmy optymistycznie nastawieni do zbudowanie tej Koalicji Europejskiej i kampanii wyborczej oraz wyborów" - powiedział Schetyna. Podkreślił, że nie ma żadnych decyzji na temat "ustaleń personalnych na listach między partiami". "Najpierw musimy podpisać umowę o koalicji, określić ramy, program. Dopiero potem będą decyzje odnośnie nazwisk. Mamy wielu bardzo dobrych kandydatów, będziemy mieli trudne, ale bardzo dobre decyzje" - powiedział Schetyna. Na początku lutego grupa b. premierów i szefów MSZ podpisała deklarację zawierającą apel o stworzenie szerokiej listy w wyborach do Parlamentu Europejskiego. "Wybory do PE przypadają w chwili kluczowej dla losów Polski. Wzywamy odpowiedzialne siły i środowiska polityczne, samorządowe i obywatelskie do wystawienia jednej, szerokiej listy, której celem byłaby odbudowa mocnej pozycji Polski w UE. Apelujemy o powstanie koalicji europejskiej, która uniemożliwi wyprowadzenie Polski z UE. Tego wymaga polska racja stanu" - głosił apel, odczytany przez lidera PO, b. ministra spraw zagranicznych Grzegorza Schetynę. Pod deklaracją podpis złożyli - oprócz Schetyny - także byli premierzy: Ewa Kopacz, Jerzy Buzek, Kazimierz Marcinkiewicz, Włodzimierz Cimoszewicz, Leszek Miller i Marek Belka, a także b. szef MSZ Radosław Sikorski.