Prezydent podczas uroczystości w święto Konstytucji 3 maja, powiedział, że chce, aby w sprawie konstytucji odbyło się w przyszłym roku referendum - gdy przypada 100. rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości. Według prezydenta referendum mogłoby się odbyć 11 listopada 2018 r. "Jeżeli pan prezydent zaprezentuje konkretne propozycje (ws. referendum), to odniesiemy się do nich i będziemy o tym rozmawiać. Słyszałem, że pierwsze pytanie w referendum ma dotyczyć tego, czy zmieniać konstytucję. To niepoważne. Ustawa zasadnicza jest kwestią śmiertelnie poważną i nie powinna być wykorzystywana, jako środek do budowania swojej politycznej pozycji" - powiedział w czwartek Schetyna podczas konferencji prasowej w Toruniu. Lider PO przyznał, że rozumie trudną sytuację prezydenta Dudy, który jest, jego zdaniem, ciągle bardziej częścią swojego środowiska politycznego, niż głową państwa. Schetyna dodał, że jeżeli będzie wizja zmiany konstytucji, to on i jego partia będą o tym chętnie rozmawiać. "Tej wizji jednak nie ma" - podkreślił. "Nie ma pomysłu ani koncepcji takich zmian. Obserwujemy zamiast tego nieudolną próbę budowania swojego wizerunku politycznego. Polsce potrzebny jest elementarny szacunek dla ustawy zasadniczej. Ci, którzy dzisiaj mówią, że chcieliby jej zmiany muszą nauczyć się ją szanować. Ta konstytucja, która obecnie funkcjonuje, mogłaby być lepsza i wielokrotnie o tym mówiliśmy, ale ona funkcjonuje i pozwala ustalić relacje najważniejszych instytucji w państwie oraz daje gwarancję wolności obywatelskich. Trzeba to szanować" - mówił Schetyna. Do polityków PiS i prezydenta Dudy zwrócił się z apelem o szacunek dla konstytucji. "Dopiero potem możemy rozmawiać o następnych krokach. Dzisiaj takiej sytuacji nie ma, gdyż dochodzi do łamania tego aktu oraz wyrazu braku szacunku wobec zapisów konstytucji" - podkreślił Schetyna. Ocenił, że obecnie rządzące Polską środowisko polityczne nie jest dla jego partii partnerem do pisania nowej ustawy zasadniczej.