Zarząd PO - zaplanowany na środę po południu - ma rozmawiać m.in. o zmianach w statucie związanych z bezpośrednimi wyborami szefa partii. Premier Donald Tusk zapowiedział w środę, że zaproponuje scenariusz "szybkich działań", które doprowadzą do finału emocje wyborcze wewnątrz partii. Jak podkreślił, musi uporządkować sytuację w partii. Schetyna był pytany przez dziennikarzy w czwartek w Sejmie, co premier miał na myśli, mówiąc o "szybkich działaniach"; wiceszef PO wskazał na przyspieszenie kalendarza wyborów władz PO i szybszy zjazd statutowy. Mówił o "mapie drogowej szybszej niż ta, którą przyjęliśmy na ostatniej radzie krajowej - wybory nie w lutym, ale wcześniej". "To są drobne sprawy, ale tworzą skazę" Schetyna powiedział też, że "trzeba ustalić relacje między zarządem krajowym a zarządami regionalnymi partii", by zarząd krajowy musiał angażować się np. w wybory uzupełniające do Senatu czy wybory na poziomie samorządowym (w ostatnim czasie PO przegrała uzupełniające wybory do Senatu w Rybniku oraz referendum ws. odwołania władz Elbląga czy ostatnio przedterminowe wybory samorządowe w Żaganiu). - To są drobne sprawy, ale tworzą skazę na wizerunku PO. Przyzwyczailiśmy opinię publiczną do wygranych kampanii wyborczych, więc jeśli coś złego się dzieje, jest pytanie o kondycję Platformy - podkreślił wiceprzewodniczący Platformy. - Mówię o roli sekretarza generalnego, o zarządzaniu partią w sposób intensywny. Potrzebujemy mocnego, dobrze skoordynowanego zarządzania partią. Nie chodzi o rozdzielenie (by inna osoba była szefem rządu, a inna szefem partii ), ale wzmocnienie roli sekretarza generalnego, osoby, która zarządza partią na co dzień - kontynuował Schetyna. Do kwestii zarządzania partią nawiązał też szef klubu Platformy Rafał Grupiński. Wyraził opinię, że zawsze jest dobrze, kiedy duża partia ma kolegialne przywództwo. - To jest trudne do wprowadzania na co dzień, kiedy szef partii jest jednocześnie premierem, ale jest możliwe - ocenił. Grupiński zauważył też, że PO nie powinna za bardzo zajmować się sobą, ale pamiętać, że najważniejsze jest rozwiązywanie problemów Polaków, a nie wewnętrzne problemy partii. - One są kompletnie nieistotne z punktu widzenia państwa - mówił Grupiński. Od wielu miesięcy mówię: Grzegorz, stań do walki Bardziej radykalny był szef małopolskiej PO Ireneusz Raś. Podkreślił, że "nigdy w życiu" nie można dopuścić do rozdzielenia funkcji szefa partii i rządu. - Jeżeli Grzegorz Schetyna uważa, że powinien być premierem, bo pewnie o to mu chodzi, to musi zostać szefem partii. Od wielu miesięcy mówię: Grzegorz, stań do walki - powiedział Raś. W jego ocenie bezpośrednią przyczyną spadku notowań PO jest wewnętrzny konflikt o przywództwo w partii. "Nie może być anarchii. Chodzi nam o to, aby uzyskać większą jedność, a nie podział, i o tę jedność przede wszystkim chodzi dziś w Platformie. (...) Rzeczywiście interesy polityczne jednostek nie mogą dzisiaj wygrywać z interesem całego ugrupowania, bo to ugrupowanie jest cały czas odpowiedzialne za losy Polski i nie ma dla niego lepszej alternatywy" - podkreślił Raś. Także według szefa łódzkich struktur PO Andrzeja Biernata rozdzielenie funkcji szefa partii i rządu do niczego dobrego nie doprowadzi. - Jest to pomysł bez sensu - ocenił w rozmowie. Jak podkreślił, premier słusznie zdecydował, że kampania wewnętrzna w PO trwa już za długo i czas ją zakończyć. "Jeśli ktoś się nie zgadza z Tuskiem, powinieni stanąć z nim do rywalizacji" Z kolei minister transportu i szef pomorskiej PO Sławomir Nowak, podobnie jak Grupiński, podkreślił w środę rano w radiowej Trójce, że w czasach trudnych dla Polski PO powinna zajmować się nowymi miejscami pracy czy inwestycjami, a nie sobą. Dodał jednak, że tego oczekuje m.in. od Jarosława Gowina i Grzegorza Schetyny, którzy - według niego - kwestionują działania Tuska. Jego zdaniem. jeśli ktoś w PO nie zgadza się z Tuskiem, to powinien stanąć z nim do rywalizacji w bezpośrednich wyborach. Nowak zaapelował też do kolegów partyjnych o lojalność i pełne wsparcie dla premiera. - W tym trudnym czasie partia powinna być zdyscyplinowana i wspierać Donalda Tuska - mówił. W ocenie Nowaka alternatywą dla rządów PO jest bowiem "oddanie władzy w ręce ludzi szalonych", czyli PiS, który określił jako "nieodpowiedzialną partię, której nie wolno powierzyć władzy w żadnym wariancie".