Przed południem w sobotę zbiera się Rada Krajowa PO. Premier Donald Tusk zapowiedział, że w swoim wystąpieniu będzie mówił m.in. o zmianach w ustawie o IPN. Schetyna powiedział w TVN24, że konieczne są takie zmiany ustawowe dotyczące IPN, "które zagwarantują IPN apolityczność i dystans do polityki". - Żebyśmy mieli gwarancję i pewność, że IPN prowadzą i nadzorują ludzie, którzy są tam po to, aby dbać o pamięć narodową, a nie być częścią rozgrywki politycznej - powiedział Schetyna. - Chodzi o to - mówił Schetyna - aby kolegium IPN składało się z osób, którzy dadzą gwarancje apolityczności Instytutu, bo są tam w tej chwili ludzie wybrani przez koalicję PiS, LPR, Samoobrona. I to widać. Według wicepremiera, należy stworzyć koncepcję, aby IPN był nadzorowany przez historyków, a nie przez ludzi, którzy mają związki z polityką. - Myślimy o tym, aby zmienić konstrukcję wyboru i zadekretować żeby ludzie, którzy tworzą IPN byli pracownikami naukowymi, badaczami, a nie politykami czy osobami związanymi z polityką - powiedział Schetyna. - I to zrobimy - zapewnił wicepremier, bo - według niego -"IPN stał się problemem dla nas wszystkich". - To trzeba uporządkować, zwłaszcza w kontekście 20. rocznicy niepodległości, którą będziemy obchodzić 4 czerwca - stwierdził Schtyna. Jego zdaniem, w IPN "źle się dzieje". - Po raz kolejny doszło do dramatycznej nierównowagi. Okazuje się, że twórca polskiej niepodległości, jej symbol w świecie jest obiektem niewybrednych ataków. Trwa to już miesiące. Z poczucia przyzwoitości i normalności trzeba z tym skończyć - mówił wicepremier. - Czasami, kropla przelewa czarę - dodał, odnosząc się do ostatniej publikacji Pawła Zyzaka o Lechu Wałęsie. - Ale to też rzuca złe światło na zaangażowanie IPN w tej materii - uważa Schetyna.