Schetyna nie wziął udziału w zainicjowanym przez marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego, poniedziałkowym spotkaniu liderów ugrupowań parlamentarnych ws. wyjścia z obecnego kryzysu politycznego. Rozmowy mają być kontynuowane we wtorek a marszałek Karczewski ponownie zaprosił na nie szefa PO. "Mam nadzieję, że pan przewodniczący Grzegorz Schetyna przyjmie zaproszenie i spotka się ze mną, prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim oraz liderami partii opozycyjnych" - powiedział Karczewski w poniedziałek. Pytany w TVN24, czy weźmie udział we wtorkowym spotkaniu Schetyna odpowiedział: "Jutro mamy zarząd o 10.30., zarząd krajowy PO. Będziemy decydować o następnych krokach i decyzjach PO". "To jest poważna sytuacja i jako taką ją traktuję. Dużo zależy dzisiaj od klasy politycznej, w jaki sposób przyjdzie ten kryzys państwowy, kryzys parlamentarny" - powiedział szef PO. Dopytywany, czy decyzja o tym, czy pojawi się na spotkaniu o godz.14. zapadnie na posiedzeniu zarządu PO, Schetyna odpowiedział: "Tak jest". W opublikowanym na Twitterze wystosowanym do Schetyny zaproszeniu na wtorkowe spotkanie marszałek Senatu napisał też o poniedziałkowej rozmowie, w której lider PO nie wziął udziału. "Podczas dzisiejszego spotkania przedstawiciele wszystkich partii, które wzięły w nim udział, wyrazili zgodną wolę rozpoczęcia 11 stycznia kolejnego posiedzenia Sejmu w sali plenarnej. Wszyscy uczestnicy spotkania w imię dobra wspólnego, powagi Sejmu RP i odpowiedzialności za Ojczyznę zadeklarowali wolę, aby Sejm funkcjonował w sposób niezakłócony, czyli zobowiązali się do niepodejmowania działań takich jak blokada mównicy, stołu prezydialnego, czy też innych paraliżujących obrady" - napisał Karczewski. Poinformował też, że poniedziałkowa rozmowa dotyczyła też "propozycji uchwalenia przez Senat części poprawek, zgłaszanych przez partie opozycyjne". "W tej sprawie toczyć się mają dalsze obrady. Prawo i Sprawiedliwość jest otwarte na podjęcie tej, wysuniętej przez jedną z partii opozycyjnych inicjatywy" - napisał marszałek Senatu. Wyraził też nadzieję, że szef PO "zechce wziąć udział w podjętym już, wysoce konstruktywnym, przedsięwzięciu mającym na celu zakończenie obecnego kryzysu". Schetyna powiedział w TVN24, że szanuje inicjatywę marszałka Senatu, tylko nie wie dlaczego on się zaangażował. Ponieważ - mówił szef PO - "wszystko co się zdarzyło złego" miało miejsce w Sejmie. Według niego to marszałek Sejmu Marek Kuchciński spowodował konflikt "najpierw poprze wyrzucenie mediów z relacjonowania posiedzeń Sejmu, później posła Szczerby". "A później było już tylko gorzej" - dodał Schetyna. Jego zdaniem, jeśli konflikt ma być rozwiązany należy uznać, że jest przerwa w rozpoczętym w grudniu posiedzeniu Sejmu, zakończyć ją, a po wznowieniu obrad Sejm dalej powinien pracować nad budżetem na 2017 r. W związku z tym Schetyna skrytykował propozycję dot. zgłoszenia poprawek do budżetu w Senacie. Jak mówił wyglądałoby to tak, że większość PiS w Senacie przyjmuje poprawki po to, by większość PiS-owska w Sejmie je odrzuciła. "To wszystko jest udawaniem i pokazywaniem, że jest jakieś formalne procedowanie" - dodał. Podkreślił, że PO uważa, iż obecna praca Senatu wynika z obrad w Sali Kolumnowej Sejmu 16 grudnia. "My uważamy, prawnicy także, że tego Sejmu (na Sali Kolumnowej) po prostu nie było" - oświadczył.