Robert Mazurek, RMF FM: Był pan szefem klubu Platformy, teraz szefem klubu jest Borys Budka. Na początku to chyba nie jest przesadnie udane przewodniczenie. Dwa razy mieliście szansę zablokować Prawo i Sprawiedliwość w Sejmie, dwa razy - przez wasze błędy - się nie udało. Sławomir Neumann: - Ci, którzy te błędy popełnili, przeprosili. Borys tu nie miał szczęścia, trudno mieć do niego pretensje o to, że ktoś zapomniał, czy zbyt późno... "Szczęście sprzyja lepszym" mawiał trener Chomski. - Różne są teorie, taka też. Osoby zbyt wcześnie zagłosowały, później wyjęły karty, zdarza się. Pani poseł Tracz i pani poseł Śledzińska-Katarasińska nie wyjęły kart do głosowania, w związku z tym podarowały, de facto, publicznym mediom - których nienawidzicie - 2 mld zł. - To nie tak. Ta ustawa wtedy by nie przeszła, w tym momencie, bo nie byłoby kworum. PiS zwoływał wszystkich swoich ministrów, więc pewnie za godzinę, dwie i tak by ją przegłosowano. To jest taka wizerunkowa wpadka. Albo by ją przegłosowano, albo nie. To jest dokładnie tak samo, jak było z ustawą dyscyplinującą sędziów. Kiedy też mogliście zablokować tę ustawę, ona i tak by weszła, ale później. - Wizerunkowa wpadka. Przepraszamy za to, koleżanki też przeprosiły. To się zdarza, po prostu nie powinno się zdarzać, ale się zdarza. To jest trudna kadencja, jak widać PiS nie ma takiej większości jak w poprzednich czterech latach, bo wtedy też wygrał kilkoma głosami, ale bardzo szybko z klubu Kukiz’15 przeszło kilku posłów do obozu rządzącego, więc ta przewaga była większa. Dzisiaj każdego głosu trzeba pilnować, każdego głosowania trzeba pilnować, bo może się zdarzyć tak, że opozycja będzie miała na sali większość. Grzegorz Schetyna nawet o tym wspominał. To ja o to spytam: czy Borys Budka sprawdza się jako szef klubu Platformy? - Uważam, że Borys Budka jest dobrym wiceprzewodniczącym partii i szefem klubu. I tak powinno zostać. Mówi pan tak, bo, jak rozumiem, chciałby pan, żeby tym wiceprzewodniczącym partii i szefem klubu pozostał. Żeby, nie daj Boże, nie został przewodniczącym. Uśmiecha się Sławomir Neumann. - Nie jest tajemnicą, że namawiałem Tomasza Siemoniaka do startu na szefa Platformy, pomagam mu. Jako, że jest to rywalizacja wewnątrz Platformy, kibicuję i wspieram Tomasza Siemoniaka. Ale, żeby nie było wątpliwości, my się wszyscy w Platformie lubimy i 26 stycznia, po wyborach w Platformie, Platforma dalej będzie istniała, dalej będzie jedną partią, dalej będziemy się lubili, niezależnie od tego, kto będzie szefem wybranym dzień wcześniej. Posłowie Platformy kochają się jak bracia. Dokładnie jak Kaim z Ablem. - Nie no, niech pan już nie przesadza. Widział pan gdzieś te noże wbijane? Nie ma tego. To jest dobry klub, sympatyczni ludzie. Naturalnie. Najlepszy klub w Warszawie. Ludzie wbijają po prostu jak w dym. Czy to prawda, że Grzegorz Schetyna nie chce dawać pieniędzy na kampanię Małgorzaty Kidawy-Błońskiej? - Absolutna nieprawda. Absolutna nieprawda? Małgorzata Kidawa-Błońska ma sztab, ma pieniądze? - Małgorzata Kidawa-Błońska ma sztab, nie ma jeszcze szefa sztabu, ta decyzja oczekuje, jest jeszcze opracowywana. Jest sztab, ludzie pracują, tutaj nie ma najmniejszego problemu. A kto doradza Małgorzacie Kidawie-Błońskiej? - Preliminarz wydatków jest też przygotowywany i tu nie ma żadnej blokady. To są jakieś głosy, które mają prawdopodobnie trochę zamieszania wprowadzić w szeregi opozycji, ale są nieprawdziwe. Kto pani marszałek doradza? - Wiele osób, wiele osób angażuje się w kampanię już dzisiaj, w przygotowania do niej. Ja nie pytam ile osób, tylko kto. - To nie mi jest o tym mówić. Będzie szef sztabu, będzie przedstawiał cały zespół. Pan mówi, że jest sztab. - Jest, bo widzę, że pracują. Bogdan Zdrojewski, jeden z konkurentów Tomasza Siemoniaka do stanowiska przewodniczącego Platformy mówi, że to jest już za późno, Platforma się spóźnia, sztabu nie ma, a powinien już być, powinien już działać. - Szanuje Bogdana Zdrojewskiego, ale w tym przypadku nie ma wiedzy, nie ma racji, bo sytuacja jest odmienna. Senator Zdrojewski nie ma racji, bo nie ma wiedzy? - Nie ma racji w tym przypadku. Być może nie rozmawia z Małgorzata Kidawą-Błońską. Jak on nie wie, to kto ma wiedzieć? - Wszyscy, którzy zapytają Małgorzatę Kidawę-Błońską, czy kogoś, kto rzeczywiście przy tym sztabie pracuje, a nie opowiadają tylko na potrzeby - być może wewnętrznej - kampanii. Prawda jest taka: Nawet najlepszy sztab zbudowany i z szefem sztabu to będzie za mało, żeby wygrać wybory. My - wszyscy członkowie Platformy - musimy być członkami sztabu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Kilkadziesiąt tysięcy ludzi musi codziennie pracować na to, żeby Małgorzata Kidawa-Błońska mogła wybory w maju wygrać. To jest nasze zadanie i każdy będzie sztabowcem. Panie pośle, czy Tomasz Grodzki nie staje się już coraz większym kłopotem dla Platformy? Pojawiają się kolejne oskarżenia korupcyjne pod jego adresem, ludzie pod nazwiskiem o tym mówią, cztery osoby zeznawały w prokuraturze. - Panie redaktorze, na pewno Tomasz Grodzki jest kłopotem dla PiS-u, jako marszałek Senatu. I cała akcja tego hejtu, tego podłego ataku jest haniebne to, co się dzisiaj dzieje wokół Tomasza Grodzkiego. Przypomnę, że... Ale haniebne nie jest to, że ewentualnie brał łapówki, tylko haniebne jest to, że go o to oskarżają? Sprecyzujmy. - Nie ma dzisiaj żadnego dowodu na potwierdzenie tych tez. Ma pan rację. Słowo, przeciwko słowu. - Prokuratura to sprawdza. Natomiast cała akcja mediów publicznych, cała akcja służb, bo przecież CBA i prokuratura... Pan ma widzę na ten temat? Że to służby działają, tak? - Jeżeli CBA podaje ogłoszenie, że prosi, żeby ktoś się zgłosił do nich. No to kto to działa? Policja polityczna pod nazwą CBA. Haniebny atak na profesora Grodzkiego. "Pamiętaj, jedna zasada jest dla mnie święta. Jak będziesz w Platformie, będę cię bronił, jak niepodległości. Jak wyjdziesz z Platformy, to masz problem" - tak brzmi doktryna Neumanna, sformułowana podczas rozmowy z działaczem z Tczewa. - Że to jest prawdziwe, że dzisiaj państwo pod rządami Prawa i Sprawiedliwości wykorzystuje służby specjalne, prokuraturę, media publiczne po to, żeby oczerniać i podważać autorytet i zaufanie do marszałka Senatu tylko dlatego, że dzisiaj Tomasz Grodzki jest tym pięćdziesiątym pierwszym senatorem dającym większość w Senacie i odsuwającym marszałka Karczewskiego. Gdyby...Czy pan postawi kropkę?- Jeszcze jedno zdanie. Gdyby to było 4 lata temu, gdy był tylko senatorem. Nikt takich nie zgłaszał. Natychmiast w momencie, kiedy tylko został marszałkiem Senatu pojawiły się oskarżenia. I jeszcze jedno oskarżenie...I jeszcze jedno, proszę bardzo.- I jeszcze jedno, bo warto o tym powiedzieć.Ale niech pan zwróci uwagę, że jak zacząłem mówić o Tomaszu Grodzkim to pan nie może skończyć, nie może pan mnie dopuścić do głosu, żebym nie zadał pytania. - Nie. Już panie redaktorze. Pan zawsze zadaję pytanie i zawsze pan zdąży. Tylko warto to powiedzieć. Pamięta pan, marszałek Grodzki przedstawiał nagranie człowieka, którego chciano przekupić za to, żeby przeciwko niemu zeznawał. Panie pośle, czy mogę? Dziękuję. - Teraz proszę bardzo, bo warto to było sprecyzować. Chciałem spytać czy obowiązuję doktryna Neumanna, że ktoś jest nasz to będziemy go bronić...? - ...nie... ...ale pan pozwoli, że dokończę. Będziemy go bronić jak niepodległości nawet jeśli prokurator, nawet jeśli ludzie zeznają, że dawali pieniądze. Ja to rozumiem akurat, że pan broni. Pan sam ma zarzuty prokuratorskie. - Jeden zarzut za przekroczenie uprawnień. W sytuacji kiedy prokuratura była niezależna umorzyła to śledztwo. Ale czy to nie jest tak, naprawdę, że wam w tej chwili, że wy wychodzicie z założenia, że wszystko nam wolno, ponieważ tym wszystkim rządzi PiS, w związku z tym jesteśmy niewinni. - Ależ błagam pana, niech pan tak nie trywializuję. My chcemy, żeby wszyscy byli równi w Polsce wobec prawa, wszyscy, władza szczególnie. Wszyscy? Marszałek Senatu również? - Tak, jeżeli będą dowody, tylko trzeba je przedstawić. Pakt o nieagresji opozycji w wyborach? Sławomir Neumann: Nikt nie będzie się głaskał nawzajem "Czy będzie pakt o nieagresji w opozycji przed wyborami prezydenckimi?" - pytał Robert Mazurek w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM. "Mam nadzieję, że to będzie przynajmniej taka sytuacja, że kandydaci przed tą pierwszą turą nie będą siebie atakować w sposób powiedziałbym, ponadnormatywny" - odpowiedział Sławomir Neumann. Polityk PO zadeklarował jednocześnie, że "nikt nie będzie się głaskał nawzajem". "Natomiast istotą jest to, że przeciwnikiem i dla Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, ale też dla Władysława Kosiniaka-Kamysza, Roberta Biedronia czy nawet Szymona Hołowni przeciwnikiem jest Andrzej Duda i typ prezydentury, którą prowadzi"- stwierdził. W rozmowie Sławomir Neumann skrytykował działania służb ws. badania doniesień o rzekomym przyjmowaniu łapówek przez marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego. "I służby specjalne, i prokuratura chodzą na pasku polityków rządu - ocenił. Wierzę Tomaszowi Grodzkiemu. Nie wierzę Ziobrze, Kamińskiemu, wierzę Grodzkiemu" - dodał gość RMF FM. Opracowanie: Jonasz Jasnorzewski, Justyna Lasota-Krawczyk, Sara Bounaoui, Karol Pawłowicki, Urszula GwiazdaCzytaj na RMF24.pl