i , żeby resortów było mniej, żeby odejść od tej sytuacji sprzed dwóch lat, kiedy resorty były dzielone po to, żeby obłaskawić, czy "obkupić" koalicjantów. (...) Chcemy wrócić do tego podziału poprzedniego, czyli mniej ministerstw - powiedział . Według niego, "jest propozycja jednej infrastruktury, w której znajdą się rybołówstwo, budownictwo i transport". - Jak najmniej zbędnych etatów, zbędnych kosztów. Chcemy ograniczyć administrację - dodał. O przyszłej koalicji PO - PSL Schetyna powiedział: "zależy nam na tym, żeby jak najszybciej dojść do przekonania, że ten rząd będzie miał jeden wspólny, jednolity program mimo różnic, jakie są w programach Platformy i PSL; to jest ważne, żebyśmy jak najszybciej to zaakceptowali". Polityk PO nie wykluczył powołania rządu "technicznego", ale - jak wyjaśnił - oprócz "fachowców", osób "spoza polityki, którzy znają się na tych branżach, muszą być też posłowie, czy senatorowie", bo - jak mówił - "taka kompilacja jest skuteczna". Na sugestię, że pojawiły się głosy, iż ten rząd jest tak konstruowany, aby w przyszłości dać Donaldowi Tuskowi lepsze "odbicie" do prezydentury, Schetyna nie chciał udzielić jasnej odpowiedzi, tłumacząc, że "być może tak się okaże i taki będzie efekt prac tego rządu". Pytany czy Platforma byłaby skłonna zrezygnować z podatku liniowego, jeśli byłoby to warunkiem powstania koalicji z PSL, sekretarz generalny PO powiedział: "będziemy rozmawiać o płaskich podatkach, o uproszczeniu ich, o obniżeniu; będziemy też odczarowywać nazwę podatku liniowego, bo on już jest bardziej sztandarem niż czymś faktycznym". Schetyna odniósł się również do przyszłej współpracy z PiS w parlamencie. Według niego, PiS dostanie tyle komisji "ile wynika z parytetu". - Nie będzie żadnego triumfalizmu z naszej strony - dodał.