Schetyna powiedział w czwartek w TVN24, że "nie może być zgody" na dofinansowanie przez Ministerstwo Sportu - z pieniędzy publicznych - ewidentnie komercyjnych imprez. "Musimy to wyjaśnić od A do Z, to bardzo poważne oskarżenie" - ocenił. "Jestem przekonany, że KPRM powinien wdrożyć własne czynności sprawdzające" - dodał Schetyna. Jak zaznaczył, gdyby to było dofinansowanie imprez, takich jak np. promocja siatkówki, to można by takich decyzji bronić i je tłumaczyć. "Natomiast, jeżeli ktoś się pomylił i przesunął pieniądze na dofinansowanie imprezy klasycznie komercyjnej, to uważam, że powinien dokładnie odpowiedzieć dlaczego tak się stało" - podkreślił wiceszef PO. Sprawa dotyczy wykorzystania przez resort sportu pieniędzy z rezerwy celowej. Według NIK doszło do zmiany przeznaczenia tej rezerwy. Pieniądze z niej - jak wyjaśniał rzecznik NIK Paweł Biedziak - mogły służyć jedynie dofinansowaniu zadań związanych z organizacją Euro 2012 oraz z upowszechnieniem siatkówki wśród dzieci i młodzieży, natomiast zostały wydane na inne cele, przede wszystkim na organizację koncertu Madonny, co pochłonęło 5,8 mln złotych. Biedziak podkreślił, że wątpliwość izby budzi cel, na jakie zostały wydane pieniądze z rezerwy, a nie sprawa straty. Według niego organizacja koncertu i kilku innych imprez skończyła się stratą w wysokości 4,6 mln złotych. Minister sportu odpiera zarzuty NIK o nieprawidłowym wykorzystaniu rezerwy celowej. Joanna Mucha wyjaśniała, że pieniądze z rezerwy były przeznaczone na cały rok 2012, na wszystkie tzw. imprezy testowe organizowane na Stadionie Narodowym oraz na wszystkie jego koszty. Zapewniła, że jej resort za każdym razem miał zgodę Ministerstwa Finansów na wykorzystanie pieniędzy z rezerwy. Z kolei resort finansów wydał komunikat, w którym napisał: "Zmiany przeznaczenia rezerwy celowej minister finansów może dokonać wyłącznie po uzyskaniu pozytywnej opinii sejmowej komisji właściwej do spraw budżetu. W odniesieniu do przedmiotowej rezerwy (o tytule: "Dofinansowanie zadań związanych z Euro 2012 oraz na upowszechnianie sportu wśród dzieci i młodzieży w zakresie piłki siatkowej") nie występowano do komisji, a co za tym idzie, nie wydano zgody na zmianę przeznaczenia środków tej rezerwy, jak również minister sportu i turystyki nie występował do ministra finansów z wnioskiem o zmianę ich przeznaczenia". W związku z całą sprawą zdymisjonowania minister sportu domaga się PiS. Poseł Marcin Mastalerek zapowiedział ponadto, że złoży zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na "zmarnotrawieniu milionów złotych" oraz działalności na szkodę spółki Narodowe Centrum Sportu. Z kolei rzecznik rządu Paweł Graś uważa, że "minister Mucha obszernie wyjaśniła zaistniałą sytuację i podjęła działania, żeby takie sytuacje nie miały więcej miejsca". Według niego "żądanie dymisji ministrów to ostatnio jedyny przejaw politycznej aktywności PiS".