Możliwe, że dzięki temu odnalezionemu filmowi po 20 latach przed sądem staną dawni funkcjonariusze bezpieki. Są podejrzewani o dwukrotne pobicie księdza Tadeusza Zaleskiego, dziś duszpasterza Ormian i opiekuna niepełnosprawnych, a wówczas - działacza "Solidarności". Ksiądz powiedział radiu, że dla niego jest to dokument, który pokazuje prawdziwe wydarzenia sprzed 20 lat. Sprawę ujawnienia kasety nazwał "zaskoczeniem" i "działaniem opatrzności". Akta tej sprawy są już w IPN. Kilka dni temu przekazano je tam z krakowskiej prokuratury, która w latach 90. prowadziła to śledztwo. - Dochodzenie trzeba było wtedy umorzyć z powodu niewykrycia sprawców - powiedział Krzysztof Urbaniak, szef wydziału śledczego krakowskiej Prokuratury Okręgowej. Wyjaśnił, że nie było wówczas możliwości dotarcia do materiałów byłej SB. Prokurator Artur Wrona z krakowskiego oddziału IPN wszczął właśnie śledztwo w tej sprawie. Jego zdaniem, mimo upływu czasu należy ścigać sprawców takich przestępstw. Film zostanie przeniesiony z archiwalnej taśmy na płytę DVD i dołączony do akt śledztwa. O pobicie księdza Zaleskiego podejrzani są trzej funkcjonariusze SB - w tym jedna kobieta. Jeżeli ich wina się potwierdzi, grozi im nawet 10 lat więzienia. Ta sprawa została uznana za zbrodnię komunistyczną i przedawni się dopiero w 2010 roku. Ksiądz Zaleski został napadnięty w 1985 roku. Napastnicy próbowali go uprowadzić, skrępowali, brutalnie pobili i torturowali.