Podczas rozmowy w środę w Radiu Plus poseł PSL był pytany o zbliżające się wybory prezydenckie i czy PSL musi mieć swojego kandydata na to stanowisko. "To jest jeszcze sprawa otwarta" - odparł Sawicki. Według niego, jeśli odbyłyby się prawybory na wzór amerykański, kandydatów opozycyjnych i pozaparlamentarnych i spośród nich udałoby się wyłonić jednego kandydata, to ludowcy są "gotowi tak wyłonionego kandydata poprzeć i swojego kandydata nie wystawić". "Natomiast jeśli dzisiaj słyszymy jasną zapowiedź ze strony lewicy czy chociażby polityków Koalicji Obywatelskiej, że będą wystawiali swoich kandydatów, to my oczywiście także wystawimy swojego kandydata i nie mamy wątpliwości, naszym kandydatem będzie prezes (PSL) Kosiniak-Kamysz" - powiedział Sawicki. "Ten pomysł już upadł" Dopytywany o ewentualnego wspólnego kandydata całej opozycji stwierdził: "Wiemy że prawyborów (na kandydata opozycji w wyborach prezydenckich) nie będzie". "Raczej mamy jasną odpowiedź i ze strony lewicy i ze strony Koalicji Obywatelskiej (...) ten pomysł już upadł. Dlatego bardzo mocno namawiam moich kolegów, żeby na najbliższej, uroczystej Radzie Naczelnej 3 listopada w Wierzchosławicach, podsumowujących te wybory, jednocześnie Rada Naczelna podjęła decyzję o powołaniu już sztabu wyborczego prezydenckiego i desygnowaniu prezesa Kosiniaka-Kamysza jako kandydata PSL do ubiegania się o urząd prezydenta" - oświadczył Sawicki. Poseł PSL został zapytany czy ze strony lewicy i KO są już oficjalne odpowiedzi, że nie chcą prawyborów i wspólnego kandydata, czy - jak zaznaczył prowadzący - opiera się on na medialnych doniesieniach. "Myślę, że te sugestie, które są z jednej strony medialne, z drugiej strony brak odpowiedzi liderów tych partii na zaproszenie Kosiniaka-Kamysza do debaty jasno świadczą o tym, że po tamtej stronie zainteresowania nie ma" - ocenił. "To co różni nas od Koalicji Obywatelskiej to, że kiedy cztery lata temu przerżnęliśmy totalnie wybory parlamentarne, to my swojego lidera zmieniliśmy w miesiąc czasu i zaczęliśmy odbudowę swojej formacji. My dzisiaj nie mamy czasu na to, żeby czekać do stycznia, aż się zdecyduje Koalicja Obywatelska kogo będzie miała szefem, kogo wystawi na prezydenta. Zwyczajnie chcemy zacząć tę kampanię jak najszybciej" - podkreślił Sawicki. Kadencja prezydenta Andrzeja Dudy kończy się 6 sierpnia 2020 roku. Zgodnie z konstytucją wybory prezydenta RP zarządza marszałek Sejmu na dzień przypadający nie wcześniej niż na 100 dni i nie później niż na 75 dni przed upływem kadencji urzędującego prezydenta.