W środę Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił pierwszą z grzywien 3 tys. zł, nałożonych na Hannę Gronkiewicz-Waltz przez komisję weryfikacyjną za nieusprawiedliwione niestawiennictwo. WSA uznał, że prezydent Gronkiewicz-Waltz jako organ uprawniony do reprezentacji m.st. Warszawy mogła zostać wezwana do stawienia się na rozprawę osobiście, ale nie wynika z tego podstawa do nałożenia grzywny. Członek komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji Sebastian Kaleta zapowiedział w środę, że komisja zawiadomi prokuraturę o możliwości wyrządzania przez Hannę Gronkiewicz-Waltz szkody w majątku miasta, skoro umyślnie nie stawia się ona na komisję, a grzywny mają obciążać mieszkańców stolicy. Wyrok sądu skomentowali w środę w TVN 24 poseł PiS Jacek Sasin i poseł PO Rafał Trzaskowski. "Bardzo źle się stało, że mamy takie prawo - i być może należy zastanowić się nad jego zmianą - że Hanna Gronkiewicz-Waltz, podejmując osobiście decyzje bardzo złe i bezprawne o niestawieniu się przed komisją, będzie narażała w tej chwili budżet Warszawy" - ocenił Sasin. Dodał, że tak naprawdę są to "pieniądze wszystkich warszawiaków". "Te grzywny będą musiały być płacone z budżetu, a nie przez nią osobiście, mimo że to nie warszawiacy podejmują decyzje, które skutkują tymi grzywnami" - podkreślił poseł PiS. Z kolei zdaniem Trzaskowskiego wyrok potwierdził argumenty prezydent stolicy, która mówiła, że osobiście nie jest w tej sprawie stroną, a jest nią urząd miasta. Zaznaczył, że cieszy się z decyzji sądu, który "zniósł te szykany, jakie postanowił pan minister (Patryk) Jaki wprowadzić za pomocą tych kar". Według Trzaskowskiego komisja weryfikacyjna to "wyłącznie spektakl polityczny". "Prokuratura i CBA wyjaśniają tę sprawę i z tymi dwoma organami pani prezydent współpracuje" - powiedział. Trzaskowski dodał jednak, że jego zdaniem Gronkiewicz-Waltz powinna stawić się przed komisją weryfikacyjną. "Pani prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz powinna - i to jej doradzam - stawić się przed tą komisją, żeby jednak stawić czoła temu teatrowi politycznemu" - podkreślił poseł PO. Sasin natomiast wskazywał: "to, że pani Hanna Gronkiewicz-Waltz powinna stanąć przed komisją, to nie jest kwestia tego, jak uważa pan poseł, pan Grzegorz Schetyna, czy jeszcze ktoś inny". "Dzisiaj ten wyrok sądu, który przywołujemy, mówi o tym wyraźnie. Każdy wezwany ma obowiązek się stawić" - ocenił poseł PiS. W ocenie posła PiS postawa prezydent jest negatywnie oceniana nie tylko przez warszawiaków, ale przez wszystkich Polaków. "Oceniają ją negatywnie również jej koledzy z PO, dziwiąc się, że nie chce stanąć przed komisją" - dodał Sasin.