Saryusz-Wolski sprawuje funkcję wiceszefa EPL od 2006 r. Został nominowany przez Platformę Obywatelską i Polskie Stronnictwo Ludowe, które należą do tej europejskiej rodziny politycznej. Kadencja wiceprzewodniczącego EPL trwa trzy lata. W rozmowie z PAP polityk powiedział, że będzie kontynuował realizację swych dotychczasowych zadań. We władzach EPL zajmuje się on przede wszystkim polityką zagraniczną, w tym polityką wobec wschodnich sąsiadów UE, a także bezpieczeństwem energetycznym; Saryusz-Wolski był w czasie poprzedniej kadencji koordynatorem grupy ministrów ds. energii oraz ministrów ds. europejskich z krajów, gdzie władzę sprawuje EPL. Zakończony w czwartek dwudniowy kongres EPL zdominowany został przez temat kryzysu związanego z napływem uchodźców. Saryusz-Wolski przyznał, że sprawa ta i sposób odpowiedzi na kryzys wciąż dzieli polityków EPL. - Temat ten pochłonął chyba 80 procent uwagi tego kongresu. Podziały w tej sprawie nadal są. Blizny po różnego rodzaju oskarżeniach i pomówieniach pozostają, choć emocje nieco opadły - powiedział europoseł. Jak dodał, nie ma zgody co do propozycji obowiązkowych kwot podziału uchodźców pomiędzy kraje unijne. Część krajów, w tym Polska, sprzeciwia się takiej metodzie podziału ciężarów związanych z napływem uchodźców. W środę EPL przyjęła nadzwyczajną rezolucję na temat kryzysu uchodźczego. Kładzie ona nacisk na konieczność wzmocnienia ochrony granic UE oraz powstrzymanie fali uchodźców, ale znalazł się w niej też krótki zapis o potrzebie utworzenia "wewnątrzunijnego kryzysowego mechanizmu relokacji uchodźców". Nie sprecyzowano, czy powinien to być mechanizm automatyczny i obowiązkowy, jak chce część krajów UE z Niemcami na czele, czy też oparty na dobrowolności. Polska sprzeciwia się automatycznemu stałemu systemowi podziału uchodźców. Według Saryusz-Wolskiego w trakcie prac nad tym dokumentem udało się wykreślić zapis, że mechanizm ten powinien być wiążący. "Była to walka o jedno słowo, ale kluczowe" - powiedział. Ocenił też, że podejście do kryzysu uchodźczego stało się bardziej "zrównoważone", bo zwraca się większą uwagę na problem ochrony granic, zamiast koncentrować się na rozdzielaniu uchodźców. Konieczne jest także zajęcie się przyczynami kryzysu, czyli wojną w Syrii, niestabilnością w Libii, a także sytuacją we wschodnim sąsiedztwie. W wybranym w czwartek nowym prezydium EPL znalazło się m.in. trzech członków Komisji Europejskiej: komisarz ds. polityki sąsiedztwa Austriak Johannes Hahn, komisarz ds. zatrudnienia Belgijka Marianne Thyssen oraz wiceprzewodniczący KE ds. miejsc pracy, wzrostu, inwestycji i konkurencyjności Fin Jyrki Katainen. Już w środę EPL ponownie wybrała na swojego przewodniczącego Francuza Josepha Daula.