"Względem oczekiwań, czy Ryga obieca członkostwo, oczywiście to nie jest krok naprzód. Ale to byłyby fałszywe oczekiwania" - powiedział eurodeputowany PO przed rozpoczęciem szczytu w czwartek. Nawiązał w ten sposób do nadziei niektórych krajów Partnerstwa Wschodniego, że szczyt wreszcie uzna ich aspiracje do przystąpienia do UE. Zdaniem Saryusz-Wolskiego pozytywne znaczenie w obecnych warunkach ma stwierdzenie, że "cokolwiek by się działo, idziemy do przodu, że nie boimy się szarży niedźwiedzia i nie cofamy się, że umowy stowarzyszeniowe będą realizowane, że umowa z Ukrainą wchodzi w życie 1 stycznia (2016 roku - PAP), że postępujemy z procesem liberalizacji wizowej, czy wręcz ruchu bezwizowego, że business as usual". "Wobec skali oporu i również, uczciwie przyznaję, wobec skali wątpliwości w całej Unii Europejskiej, (w Rydze - PAP) zwycięża linia może niespektakularna", ale najważniejsze jest, "że projekt jest kontynuowany" - ocenił europoseł. Według źródeł zbliżonych do unijnej delegacji Armenia i Białoruś odmówiły podpisania jakiegokolwiek oświadczenia potępiającego aneksję ukraińskiego Krymu przez Rosję w deklaracji końcowej ze szczytu. Może pojawić się odrębna deklaracja, którą podpiszą państwa potępiające zajęcie półwyspu lub też "gwiazdka" przy zapisie o aneksji w deklaracji końcowej z wyjaśnieniem, że Armenia i Białoruś nie zgadzają się z tym punktem. Polski eurodeputowany popiera drugie rozwiązanie. "Wydaje mi się, że całkiem dobrym rozwiązaniem wobec tych, którzy są w sytuacji przymusowej, mam na myśli Armenię i Białoruś, jest zastosowanie jakiegoś wybiegu, np. gwiazdki" - uważa Saryusz-Wolski. Europoseł wypowiadał się przed spotkaniem Europejskiej Partii Ludowej (EPL) w Rydze, podczas którego ugrupowanie przygotuje swe stanowisko na szczyt. "Nie jesteśmy gotowi ustąpić ze sformułowania, które odzwierciedla prawdę. Krym został najechany, to była inwazja, agresja, wojna, i jest okupowany" - podkreślił eurodeputowany. W kompromisowym projekcie dokumentu końcowego szczytu podkreślono, że zarówno UE, jak i jej wschodni partnerzy przykładają wagę do współpracy w ramach Partnerstwa Wschodniego. Każdy kraj PW ma "suwerenne prawo do wolnego wyboru poziomu ambicji i celów, do których aspiruje w swych relacjach z UE" - głosi projekt. Potwierdzono również zobowiązania podjęte na szczytach Partnerstwa Wschodniego w poprzednich latach oraz dodano zapis o uznaniu "europejskich aspiracji i europejskiego wyboru partnerów, zgodnie z tym, co oświadczono w umowach stowarzyszeniowych". Najnowsza wersja deklaracji nie zawiera przybliżonej daty zniesienia wiz dla Ukrainy i Gruzji. Oba kraje liczyły, że w Rydze zapadną decyzje albo złożone zostaną polityczne deklaracje w sprawie zniesienia wiz przez UE już w przyszłym roku. Program Partnerstwa Wschodniego UE powstał ze wspólnej inicjatywy Polski i Szwecji, przedstawionej w 2009 roku. Obejmuje sześć krajów: Armenię, Azerbejdżan, Białoruś, Gruzję, Mołdawię i Ukrainę. Szczyt w Rydze rozpocznie się w czwartek ok. godz. 19 czasu polskiego i potrwa do piątkowego popołudnia. Z Rygi Julia Potocka