To koniec nadziei wielu Polaków na błyskawiczną beatyfikację Jana Pawła II już 16 października, czyli w 30. rocznicę jego wyboru na Stolicę Apostolską - pisze "Gazeta Wyborcza". Papież Benedykt XVI poprosił urzędników Kurii Rzymskiej o pieczołowite przestrzeganie wszystkich procedur związanych z wynoszeniem na ołtarze nowych błogosławionych i świętych. Także w przypadku najdostojniejszych oraz najpopularniejszych kandydatów. - W kongregacji nie mamy daty, do której musimy zdążyć. Ojciec Święty poprosił nas, żebyśmy także w sprawie papieża Wojtyły przygotowali wszystko należycie, czyli bez zbędnego pośpiechu - powiedział abp Di Ruberto, osoba numer dwa w Kongregacji ds. Świętych, w rozmowie z włoskim dziennikiem "La Stampa". Abp Di Ruberto poinformował też, że dokumenty kanonizacyjne Jana Pawła II wymagają uzupełnień. Chodzi o tzw. positio czyli liczącą 2,5 tys. stron kompilację biografii Jana Pawła II, zeznań świadków oraz dokumentów komisji historycznej, która zajmowała się heroicznością cnót chrześcijańskich Jana Pawła II. - Potem na dalsze postępowanie beatyfikacyjne będzie się musiał zgodzić relator procesu, dominikanin o. Daniel Ols - tłumaczy abp Di Ruberto, choć według dotychczasowych przecieków prasowych ojciec Ols miał udzielić swej zgody już kilka tygodni temu. Sekretarz Kongregacji ds. Świętych opowiada też "La Stampie" o skrupulatności Benedykta XVI, który przegląda przysyłane mu dokumenty, dopisuje pytania i prośby o uzupełnienia, a następnie odsyła je z powrotem do kongregacji. "Ofiarą" tego postępowania jest także bł. Matka Teresa z Kalkuty. Miała być wkrótce ogłoszona świętą, ale postępowania kanonizacyjne zastopowano, bo brakuje przekonującego cudu, który można by przypisać jej wstawiennictwu.