W Sanoku zginął wczoraj 32-letni mężczyzna, podejrzany o dokonane dzień wcześniej zabójstwa, oraz 17-letnia dziewczyna. Prokurator Jurkowska-Hanus podkreśliła, że policja chciała uniknąć użycia siły wobec pary, która zabarykadowała się w mieszkaniu. Policjanci weszli do środka siłą Policjanci przez wiele godzin bezskutecznie próbowali nawiązać z nimi kontakt. Chodziło o to, aby ochronić nastolatkę i uniknąć użycia siły. Nie było jednak odzewu i w nocy policjanci weszli do środka siłą. Wewnątrz znaleźli ciała mężczyzny i dziewczyny, którzy zginęli od strzałów w głowę. Znaleziono też zastrzelonego psa. Prokurator odmówiła podania bliższych szczegółów, nie powiedziała też, ile sztuk broni znaleziono w mieszkaniu. Śledztwo ma wyjaśnić, czy doszło do zabójstwa, czy samobójstwa, a także, czy dziewczyna przebywała w mieszkaniu dobrowolnie. Prokurator Jurkowska-Hanus powiedziała, że dokładny czas śmierci obojga nie jest znany. Będzie go można określić dopiero po sekcji zwłok. Odpowie ona też na pytanie, czy ofiary były pod wpływem narkotyków. 17-latka mieszkała poza domem Nie wiadomo jednak, kiedy rozpocznie się sekcja, gdyż, jak powiedziała prokurator, prokuratura w Sanoku nie dysponuje wykwalifikowanym biegłym. Śledztwo w tej sprawie przejęła Prokuratura Okręgowa w Krośnie. Zastępca prokuratura okręgowego Wiesława Wasak nie chciała odpowiedzieć na pytanie, czy prokuratura skontaktowała się z rodzicami dziewczyny. Nieoficjalnie wiadomo, że od dwóch lat mieszkała ona poza domem. Wasak powiedziała, że prokuratura nie ma zastrzeżeń do wczorajszej akcji policji, ale nie chciała odpowiadać na dotyczące jej pytania. Przypomnijmy, że antyterroryści weszli do mieszkania ok. godz. 1 w nocy z czwartku na piątek. - Policjanci zdecydowali się siłowo wejść do mieszkania, ponieważ ani kobieta, ani mężczyzna nie reagowali na wezwania do wyjścia - relacjonował Paweł Międlar, rzecznik podkarpackiej policji. W mieszkaniu znaleziono broń długą i krótką. 32-latek zabarykadował się w mieszkaniu W piątek przed południem na osiedlu, gdzie doszło do policyjnej akcji życie wróciło już do normy. Nie ma już śladów po policyjnej akcji, zniknęły m.in. taśmy, które odgradzały rejon działania policji. 32-letni mężczyzna zabarykadował się w mieszkaniu w bloku przy ul. Cegielnianej w czwartek po południu. Była z nim kobieta, według policji - dobrowolnie. Policjanci próbowali nawiązać z nimi kontakt i nakłonić do poddania się. Jednak nie reagowali na apele policji. Przed zabarykadowaniem się w mieszkaniu, mężczyzna strzelał do nieoznakowanego policyjnego samochodu z okna mieszkania w czteropiętrowym bloku. Miał zostać zatrzymany w związku z zabójstwem 29-latka w Międzybrodziu koło Sanoka. Jak oceniasz działania policji w Sanoku? Podyskutuj!