- Sytuacja na razie jest opanowana, ale podsiąki są. Duża woda stoi - mówili rano reporterowi RMF FM Grzegorzowi Hatylakowi pracownicy huty, którzy wyszli z zakładu po nocnej zmianie. Woda przy hucie stoi i nikt nie potrafi powiedzieć, kiedy zejdzie. Wyraźnie ubywa jej na razie tylko w głównym korycie Wisły. To, co wylało się w okolicach zakładu, spływa bardzo wolno, a to oznacza, że to jeszcze nie koniec walki o hutę. Wały z worków z piaskiem powstrzymują wodę już od trzech tygodni, a będą musiały wytrzymać jeszcze wiele dni.