Członkowie "Naszości" na kilkanaście minut przed oficjalnym rozpoczęciem wiecu lewicy weszli na Plac Mickiewicza, przebrani za japońskich samurajów. Mieli srebrne atrapy mieczów samurajskich i transparent "Pierwszy maja dniem Samuraja". - Uważamy, że w obecnej sytuacji politycznej postkomunistycznej lewicy jedynym dobrym dla niej rozwiązaniem jest rytualne seppuku. Partia nie ma poparcia i łączy się przez podział. Towarzyszu, w wolnej chwili weź i popełnij harakiri - powiedział dziennikarzom organizator kontrmanifestacji Piotr Lisiewicz. Członkowie "Naszości" rozmawiali z posłanką SLD Krystyną Łybacką, która nie chciała jednak skorzystać z podsuwanego jej "miecza" do rytualnego samobójstwa. - Harakiri to domena mężczyzn - zwróćcie się państwo do moich kolegów - oświadczyła Krystyna Łybacka. Po rozpoczęciu oficjalnego wiecu "samuraje" otoczyli przemawiającego lidera poznańskiej SLD Tomasza Lewandowskiego, który poprosił policję o interwencję. - Funkcjonariusze usunęli 12 protestujących, którzy przeszkadzali w legalnej manifestacji. Młodzi prawicowcy wywiezieni zostali na komisariat - powiedział rzecznik poznańskiej policji Zbigniew Paszkiewicz. Akcja Alternatywna "Naszość" jest prawicową grupą młodzieżową, która zasłynęła m.in. z głośnego procesu, podczas którego lider organizacji był oskarżony o wprowadzenie w błąd policji - powiedział funkcjonariuszom, że nazywa się Lenin. Sąd uniewinnił oskarżonego.