W piątek w Mrowinach zatrzymano dwóch mężczyzn z rodziny W. w związku z brutalnym zabójstwem 10-latki. Nie usłyszeli oni żadnych zarzutów i zostali wypuszczeni na wolność. Jak informuje portal Świdnica.NaszeMiasto.pl, w sobotę wieczorem na posesję rodziny wrzucono podpalone butelki z benzyną. Policja studzi jednak emocje i twierdzi, że doszło jedynie "do podpalenia krzewów". Zdaniem portalu, policja zablokowała wioskę i poszukiwała sprawcy ataku. Funkcjonariusze twierdzą jednak, że patrole są wzmożone, gdyż czuwają nad bezpieczeństwem mieszkańców, a sam pożar nie ma związku ze sprawą. 10-letnia Kristina zaginęła w czwartek, po wyjściu ze szkoły w Mrowinach na Dolnym Śląsku. Po kilku godzinach jej ciało znalazły w lesie przypadkowe osoby. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci dziecka były rany kłute klatki piersiowej i szyi. Zbrodnia miała podłoże seksualne. W niedzielę zatrzymany został mężczyzna podejrzany o zabójstwo 10-latki. Adam Zygiel