Prezes PiS Jarosław Kaczyński od wakacji, z krótką przerwą, jeździ po Polsce i spotyka się ze swoimi zwolennikami. W środę odwiedził Puławy, gdzie zabierał głos na najważniejsze tematy, którymi w ostatnich tygodniach żyje Polska. A to oczywiście kryzys energetyczny, który budzi szczególnie dużo emocji przed zimą. Ludzie zastanawiają się, czy będą mieli czym ogrzać mieszkanie i jakie rachunki za to zapłacą. Kaczyński uspokajał, że sytuacja jest pod kontrolą. Tyle tylko, że w cały proces musiały się włączyć samorządy - rząd tłumaczył, że niektóre z nich same chciały pomóc, a inne, poproszone o pomoc, stawały okoniem. Od początku października trwała przepychanka dotycząca odpowiedzialności za zakup, dystrybucję i sprzedaż węgla. W tym tygodniu z samorządowcami na Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu spotkał się premier Mateusz Morawiecki. Wypracowano rozwiązania, które zadowoliły obie strony. I kiedy wydawało się, że sprawa jest zamknięta, kilka słów dorzucił Jarosław Kaczyński. Kaczyński: Samorządy łaski nie robią - Samorządy są częścią władzy państwowej. W momencie zagrożenia podstawowych interesów społecznych, np. żeby nie zabrakło węgla do opalania, jeżeli stawia się zadania, oni łaski nie robią, mają obowiązek to zrobić - powiedział prezes PiS w Puławach. Te słowa oburzyły prezydentów Sosnowca i Ciechanowa, z którymi rozmawialiśmy. - Nie, nie mamy obowiązku robić czegoś, co jest niezgodne z prawem. A na dzisiaj handel węglem przez samorządy jest niezgodny z prawem. Bardzo źle, że szef partii nie zna przepisów i namawia innych do łamania prawa - powiedział Interii Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca. Chęciński zwraca uwagę, że do tej pory, na gruncie obowiązującego prawa, samorządy miały związane ręce. Chęciński: To połajanki prezesa PiS - To połajanki pana prezesa PiS, bo oni nie szanują żadnego prawa. Nie możemy czegoś odmawiać lub nie, jeśli trzyma nas prawo. Wykonujemy nasze obowiązki, które są przypisane samorządom. Prezes powinien poczytać ustawę o samorządzie i dopiero wtedy się wypowiadać. Formułuje dziwne wypowiedzi, które podważają nasze zaufanie. Ludzie wierzą w jego słowa, bo nie czytają ustaw - dodaje Chęciński. Prezydent Ciechanowa Krzysztof Kosiński uważa natomiast, że słowa Kaczyńskiego mogą przekreślić wypracowane w bólach porozumienie między rządem a samorządem. Nasz rozmówca uczestniczył w spotkaniu z premierem i był zbudowany najnowszymi ustaleniami. - To jest bardzo zły sposób komunikacji z samorządami, bo współpraca między organami państwa a jednostkami samorządu terytorialnego powinna być przede wszystkim partnerska. Żadnej nadrzędności tu nie ma. Ostatnie rozmowy samorządu z rządem, w których uczestniczyłem, były na partnerskim, merytorycznym poziomie. Prezes Kaczyński najwyraźniej chce popsuć to, co udało się wypracować - uważa Kosiński. Kosiński: Kaczyński stracił kontakt z bazą Prezydent Ciechanowa, podobnie jak Chęciński, utrzymuje, że samorządowcy od początku kryzysu chcieli pomóc, ale ograniczały ich przepisy. Teraz ma się to zmienić, bo w trybie pilnym ma się pojawić ustawa, która w tej sprawie zwolni samorządowców ze stosowania przepisów o zamówieniach publicznych. - Znamy swoją rolę i zawsze staramy się pomagać mieszkańcom. Jeśli rząd nie radzi sobie w sprawach związanych z węglem, też postaramy się pomóc. Od początku domagaliśmy się jednak podstaw prawnych. Dopiero teraz rząd zaproponował projekt ustawy w sprawie dystrybucji węgla, dostał warunkową pozytywną ocenę z naszej strony, a jak tylko ustawa wejdzie w życie, samorządy zaczną jego wdrażanie. Niedobrze, że są takie wypowiedzi, które psują tę merytoryczną atmosferę - dodaje nasz rozmówca. Kosiński krótko podsumowuje też objazd prezesa PiS po kraju. - Kaczyński już od dawna jest oderwany od rzeczywistości, stracił kontakt z bazą. Te jego spotkania w terenie i dziwne, czasami abstrakcyjne wypowiedzi, potwierdzają ten fakt - przekonuje prezydent Ciechanowa. Łukasz Szpyrka