Działacze z ruchu "Tak dla Polski" zorganizowali we wtorek konferencje prasowe w kilkunastu miastach. Poinformowali na nich, że napisali list do prezydenta Andrzeja Dudy z prośbą o "aktywny udział w negocjacjach" ws. KPO. Podpisało go 600 samorządowców z całego kraju. Do listu dołączono listę tysiąca inwestycji, które mają być realizowane z pieniędzy z KPO. Znalazły się na niej m.in. przedszkola i żłobki, doposażenie szpitali, czy wymiana taboru komunikacji publicznej na niskoemisyjny. Wójt gminy Izabelin Dorota Zmarzlak przyznała, że samorządowcy liczą na wsparcie prezydenta Dudy, ponieważ ten pokazał, że "w sprawach ważnych dla Polski, dla samorządu, potrafi interweniować jak było to np. w przypadku Lex Czarnek". Samorządowcy chcą spotkać się z prezydentem Przewodniczący ruchu, prezydent Sopotu Jacek Karnowski przyznał, że samorządowcy zabiegają także o osobiste spotkanie z Andrzejem Dudą w tej sprawie. Porównał także pieniądze z KPO do Planu Marshalla z 1947 roku. - Rząd polski ma postawiony bankomat, do którego trzeba podejść i wbić kod pin. Tym kodem pin są wartości europejskie. A co robi rząd polski? Próbuje zaczepić linę i wyrwać bankomat ze ściany. Jako samorządowcy apelujemy, by wbić pin, jakim są wartości europejskie - podkreślił polityk. Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski ocenił natomiast, że "pieniądze z KPO są potrzebne natychmiast". - Z wielkim zaniepokojeniem obserwujemy co się dzieje, przepychanki w rządzie, brak jasnego stanowiska co do tych pieniędzy - przyznał. - Wzywamy pana prezydenta do aktywnego udziału w tych negocjacjach, dlatego, że te pieniądze są w Polsce konieczne. A opóźnienia mogą doprowadzić do tego, że te pieniądze nie zostaną wykorzystane, to byłaby tragedia dla Polski. Cała Unia Europejska się rozwija, inwestuje miliardy w rozwój, a Polska przez działania rządu PiS jest tych pieniędzy pozbawiona - dodał prezydent stolicy. Miasta planują inwestycje za pieniądze z KPO Samorządowcy podkreślali, że inwestycje, które są przygotowane do realizacji ze środków KPO mają służyć lokalnym społecznościom. - W naszym województwie 15 mld zł zostało zaproponowanych do sfinansowania rewitalizacji terenów poprzemysłowych, ich uzbrojenia i utworzenia możliwości osadzenia na nich działalności gospodarczej. Zaplanowaliśmy też uzupełnienie inwestycji związanych z taborem kolejowym, ponieważ pieniądze z KPO mogą być uzupełnieniem do programu regionalnego - powiedziała w Katowicach wicemarszałek woj. śląskiego Anna Jedynak. W Wojkowicach zaplanowano m.in. budowę elektrowni fotowoltaicznej o mocy 20 megawatów, podobną inwestycję ma przygotowaną od strony formalno-prawnej Lądek Zdrój. Burmistrz tego drugiego Roman Kaczmarczyk powiedział na briefingu w Warszawie, że jego samorząd wyprodukowaną energię chce przekazać lokalnym firmom, by uniezależnić się energetycznie. Samorządowcy zaznaczyli, że niektóre miasta z kredytu finansują inwestycje, które miały być sfinansowane z KPO. Tak jest m.in. w Olsztynie. Zaplanowano tam uzbrojenie terenów w Parku Przemysłowym, budowę żłobka dostosowanego dla dzieci niepełnosprawnych przy ulicy Antonowicza, termomodernizację placówek oświatowych, rozwój technologii wodorowej dla potrzeb MPK, doposażenie szpitala miejskiego. Wszystkie projekty są warte ok. 709 mln zł. - Niewyobrażalnym dla mnie i mieszkańców Olsztyna jest to, że ostatecznie wszyscy zapłacimy za te inwestycje, bez udziału środków unijnych, które są dla nas przeznaczone, które były wynegocjowane i które są dziś zatrzymane w Brukseli, bo nie wypełniamy podstawowego warunku - kamienia milowego, jakim jest praworządność - mówił prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz. Karnowski przyznał, że na razie samorządowcy nie mają uzgodnionego terminu ewentualnego spotkania z prezydentem Dudą.