przejmuje ten skrajny elektorat w PiS i partia staje się bardziej prawicowo- centrystyczna. To daje szansę, że elektorat wahający się między PiS a Platformą, przejdzie do PiS, w którym nie będzie już skrajnego, prawicowego skrzydła - argumentował polityk. Pytany przez dziennikarzy wyjaśnił, ze określenie "skrajny" nie jest w tym przypadku określeniem negatywnym. - Pan marszałek jest najbardziej jednoznaczny w zapisach o ochronie życia od poczęcia do naturalnej śmierci, w kwestii walki z pornografią i stosunku do historii - zaznaczył Maksymiuk Podkreślił, że po decyzji Jurka nie ma przesłanek do ewentualnych wcześniejszych wyborów. - Zgadzając się na wcześniejsze wybory, to tak jakby rolnik zdecydował się na żniwa i koszenie pszenicy w maju albo czerwcu. To tak jak w polityce, jeżeli zasialiśmy uprawę - jaką jest program "Solidarne państwo" - owoce tego powinniśmy zbierać w czwartym roku kadencji - żartował. Według Maksymiuka, ktoś, kto opowiedziałby się dziś za przyspieszonymi wyborami "podnosi w górę ręce, uznaje że wziął na siebie zbyt duży ciężar, nie jest w stanie realizować programu i boi się ostatecznego rozliczenia przez wyborców po czterech latach". Nie wykluczył jednak, że gdyby w parlamencie znalazła się większość, która zakończy kadencję, to Samoobrona "nie będzie darła szat". - Będziemy wskazywać kto przeszkodził w realizacji programu "Solidarne państwo" - zapowiedział. Pytany o to, kogo jego ugrupowanie poprze na stanowisko nowego marszałka, Maksymiuk oświadczył, że "dobrze by było, żeby był, to ktoś z Samoobrony". Dodał, jednak, że obie prawdopodobne kandydatury (Aleksandry Natalli-Świat i Pawła Zalewskiego) są dobre.