Jak mówią niektórzy eksperci, zdolność przetrwania załogi i pasażerów jest znacznie większa w nowych śmigłowcach, wyposażonych w elektroniczne systemy diagnostyki, w nowoczesne pomoce nawigacyjne. Maszyny które są teraz w dyspozycji polityków na pewno nie mają takiego wyposażenia. Helikoptery liczą sobie już prawie 30 lat, a samoloty niewiele mniej. W najlepszym stanie technicznym, bo po modernizacji są dwa rządowe Tupolewy. Nowe samoloty być może już latałyby z VIP-ami na pokładach, jednak przetarg na ich zakup został unieważniony parę miesięcy temu. Powodem było wycofanie w ostatnim momencie ofert dwóch firm: amerykańskiego Bombardiera i kanadyjskiego Jeta. Został tylko francuski Falcon. Według nieoficjalnych informacji wycofanie się z walki tych firm - o spory zresztą kontrakt - to protest przeciwko ustawionym warunkom przetargu pod Francuzów. Rząd chciał im zrekompensować straty z powodu wyboru amerykańskich samolotów F16. - Po wczorajszym wypadku dyskusja o owych maszynach powróciła - przyznaje minister Marek Wagner. Mimo tych oszczędności, które oczywiście muszą następować w budżecie, te decyzje dotyczące zakupu, leasingu, wyciągnięcia z tego wniosków i konsekwencji jeszcze raz trzeba rozważyć - dodaje Wagner. Rząd w najbliższy wtorek będzie rozważał możliwość leasingu dwóch samolotów. Już nieoficjalnie wymienia się Embraera. Leasing wybrano z powodów finansowych. Pieniądze zarezerwowane wcześniej na zakup samolotów zostały już wydane. Mowa też o samolotach a nie helikopterach, ponieważ skarżono się na nie najbardziej. Kłopoty były z Jakami. Niedawno podczas prób na ziemi zapalił się silnik jednego z Jaków. 5 lat temu na lotnisku w Wilnie zepsuł się Jak, którym miał lecieć premier Jerzy Buzek. Wcześniej na pustyni musiał lądować samolot, którym leciała marszałek Senatu Alicja Grześkowiak. Po wczorajszym wypadku wstrzymano loty helikopterów. Jaki nadal latają - jednym z nich podróżuje wicepremier Pol. - Myślę, że te decyzje, które będą podejmowane, raczej mimo wszystko, powinny przesuwać zakup nowych samolotów na późniejszy okres. Są w kraju sprawy ważniejsze - powiedział dzisiaj wicepremier Jerzy Hausner. Zdaniem wicepremiera, niedobrze byłoby, aby pod wpływem dramatycznego wydarzenia, jakim był wypadek śmigłowca, podejmować natychmiast decyzje o zakupie i rewidować wcześniejsze decyzje rządu. Wicepremier przypomniał, że pieniądze na zakup samolotów i śmigłowców dla VIP-ów pierwotnie były przewidywane w budżecie. - Rząd podjął decyzję o wycofaniu się z przetargu na samoloty dla VIP-ów. Uznaliśmy, że możemy jeszcze poczekać. Zamiarem rządu było jedynie doraźne wydzierżawienie jakiegoś samolotu -powiedział. Zaznaczył przy tym, że wiadomy był zły stan samolotów, natomiast nikt nie mówił o złym stanie śmigłowców.