Ekspert podkreśla, że liczba wypadków z udziałem samolotów jest niewielka w stosunku do liczby lotów. W zeszłym roku w wypadkach lotniczych na świecie zginęło 240 osób. W tym roku jest jednak znacznie gorzej, gdyż naliczono już ponad 700 ofiar. Średnia wieloletnia wynosi 500-550. Zdaniem Ryszarda Jaksy-Małachowskiego wypadki lotnicze mają to do siebie, że zwykle ginie w nich duża liczba osób i są nagłaśniane przez media. "Ich przyczyną jest często brak właściwego serwisowania samolotów, brak dbałości o części, nieodpowiedni stan techniczny sprzętu, nieprzestrzeganie procedur i wszechobecne oszczędności" - mówi ekspert. Dodaje, że ciągle mamy do czynienia z kryzysem, co powoduje, że oszczędza się na bezpieczeństwie, nie tylko zresztą w lotnictwie. Jaksa-Małachowski podkreśla, że faktyczne bezpieczeństwo w lotnictwie zależy zawsze od ludzi i ich profesjonalizmu. Ostatnio doszło do dwóch dużych wypadków maszyn malezyjskich linii lotniczych. 8 marca zaginął lecący z Kuala Lumpur do Pekinu Boeing 777, prawdopodobnie wpadł do Oceanu Indyjskiego. Maszyny na razie nie odnaleziono. Zginęło 239 osób. 17 lipca nad wschodnią Ukrainą został zestrzelony, prawdopodobnie przez prorosyjskich separatystów, Boeing 777 lecący z Amsterdamu do Kuala Lumpur. Śmierć poniosło 298 osób. W niedzielę rano co najmniej 38 osób zginęło w katastrofie lotniczej w stolicy Iranu, gdzie rozbił się An-140.