Akcja zaczęła się 14 kwietnia i była odpowiedzią PSL na konwencję samorządową PiS. W tabloidowej konwencji, z dowcipnym opisem, PSL publikował wizerunki lokalnych polityków PiS z informacją, ile dorobili w spółkach Skarbu Państwa. Każdy wpis opatrzony został hasztagiem #samiswoi. To bodaj najbardziej udana akcja opozycji w mediach społecznościowych od miesięcy. "Po publikacji pierwszej trzydziestki 'samych swoich' z PiS rozdzwoniły się telefony, rozgrzały się maile, Polacy zaczęli zgłaszać nam kolejne nazwiska. To pokazało, na jaką skalę rozbudowano partyjny system zatrudniania radnych w spółkach Skarbu Państwa. Żeby to wszystko pokazać, potrzeba kolejnych edycji akcji" - zapowiada rzecznik PSL Jakub Stefaniak w rozmowie z "Rzeczpospolitą". Jak ludowcy namierzyli "samych swoich"? Po prostu zaczęli sprawdzać oświadczenia majątkowe radnych PiS. Partia rządząca zarzuca PSL hipokryzję, PSL odpowiada: "Radni wojewódzcy PSL nie zasiadali w zarządach spółek jak Energa czy innych jak PGE. I nie zarabiali po milionie złotych rocznie w spółkach" - mówi Miłosz Motyka z Forum Młodych Ludowców, również na łamach "Rzeczpospolitej". Więcej w "Rzeczpospolitej".