O tym, że tak nie jest, cały kraj miał się okazję przekonać po dramatycznych wypadkach w Jeleniej Górze, gdzie z powodu błędów popełnionych przez policjantów - konwojentów przestępcy wnieśli broń na salę sądową. Sterroryzowali nią sędziów i adwokatów, próbowali uciekać. W strzelaninie na sądowym korytarzu zginął jeden z oskarżonych bandytów, a rannych zostało kilku policjantów z brygady antyterrorystycznej. Sędziowie podnieśli wówczas alarm, że prawie żaden z polskich sądów nie jest bezpieczny; nie ma osobnych korytarzy do doprowadzania oskarżonych a przy wejściach nie ma bramek wykrywających metale.