- Swoja decyzją sąd wskazał liczne błędy w prowadzeniu śledztwa - relacjonował dziennikarzom po ogłoszeniu decyzji adwokat jednego z oskarżonych żołnierzy mec. Piotr Dewiński. - Sąd powiedział, że nie jest od poszukiwania dowodów, ale ich oceny - powiedział. Jak podał Dewiński, wśród wskazanych uchybień jest m.in. nieprzesłuchanie gubernatora afgańskiej prowincji, a także żołnierza, który prowadził szkolenia z żołnierzami przed wyjazdem oraz niedokładnie przeprowadzone oględziny miejsca zdarzenia. Dodał, że w wytycznych sądu jest m.in. przeprowadzenie wizji lokalnej. - Sąd negatywnie ocenił pracę organów ścigania na terenie Afganistanu - podkreślił. Prokuratura wojskowa oskarżyła sześciu żołnierzy: chorążego Andrzeja O., plutonowego Tomasza B., kapitana Olgierda C., podporucznika Łukasza B. oraz starszych szeregowych Jacka J. i Roberta B. o zabójstwo ludności cywilnej, za co grozi dożywocie. Starszego szeregowego Damiana L. oskarżono o ostrzelanie niebronionego obiektu, za co grozi od 5 do 15 lat. Wszyscy oskarżeni, którzy byli aresztowani, są obecnie na wolności. Do tragicznego wydarzenia doszło 16 sierpnia 2007 roku. W wyniku działań polskich żołnierzy zginęło kilka osób - dwie kobiety i mężczyzna (pan młody przygotowujący się do uroczystości weselnej) oraz troje dzieci (w tym dwoje w wieku od trzech do pięciu lat). Trzy inne kobiety - w tym jedna w ciąży - zostały trwale okaleczone.