Na kilkanaście minut przed rozpoczęciem rozprawy Tomczak przedstawił sądowi zaświadczenie o chorobie i poprosił o nierozpatrywanie sprawy pod jego nieobecność. Prowadząca proces sędzia Małgorzata Zimorska-Abdullaev uznała nieobecność Tomczaka za usprawiedliwioną. Tak jak podczas poprzednich rozpraw, także dziś zachowano szczególne środki ostrożności. Na salę wpuszczono około 20 osób. Przed gmachem sądu pojawiła się policja, a rozprawa była filmowana przez ochronę. Ławki na sali ustawiono w taki sposób, aby uniemożliwić ewentualny dostęp do prowadzącej proces sędzi. Takie środki ostrożności wprowadzono z powodu anonimowych gróźb, jakie skierowano pod adresem sędzi. Prokuratura prowadzi w tej sprawie śledztwo, a sam Tomczak zdecydowanie odcina się od nich. Do tej pory nie ustalono autorów anonimów. W czerwcu 1999 r. Tomczak został zatrzymany w nocy przez policjantów, którzy zauważyli, że auto, którym kierował, jedzie "pod prąd" jednokierunkową ulicą w Ostrowie Wlkp. Według oskarżenia, miało wtedy dojść do znieważenia funkcjonariuszy. Europoseł przyznaje się do złamania przepisów o ruchu drogowym, ale od początku zapewnia, że nikogo nie znieważył. Po zakończeniu rozprawy obrońca Tomczaka mecenas Janusz Wojciechowski powiedział dziennikarzom, że sprawa jego klienta przedawnia się 27 czerwca. - Myślę, że sąd zbierze się teraz po to, aby podjąć formalną decyzję o umorzeniu postępowania ze względu na przedawnienie - wyjaśnił obrońca. Dodał, że w tej sprawie nie może być już niespodzianki, bo prawo bezwzględnie uznaje instytucję przedawnienia i nie można sądzić osoby, której czyn uległ przedawnieniu. Tomczak, z zawodu lekarz medycyny, kandydował w 2004 r. do PE z okręgu kalisko-leszczyńskiego. Wcześniej był posłem z tego okręgu, z ramienia Porozumienia Polskiego, a później z LPR. Od 2005 r. należy do frakcji "Niepodległość i Demokracja". Rozpoczęcie procesu europosła stało się możliwe po odebraniu mu ponad rok temu przez Parlament Europejski ochrony immunitetowej. W ostatnich wyborach do PE Tomczak startował jako "jedynka" z wielkopolskiej listy Prawicy Rzeczpospolitej. Jego partia nie uzyskała progu wyborczego. Do tej pory odbyło się ponad 30 rozpraw w sprawie znieważenia policjantów. Większość z nich sąd odraczał z powodu nieobecności oskarżonego i świadków obrony.