W styczniu krakowska prokuratura skierowała do sądu wniosek o stwierdzenie dopuszczalności ekstradycji Romana Polańskiego. Oznacza to, że według prokuratury ekstradycja Polańskiego jest formalnie dopuszczalna i zgodna z obowiązującymi przepisami. Prokuratura stwierdziła, że z umowy ekstradycyjnej zawartej między Polska a USA wynika, że można wydać obywatela polskiego do USA. Ponadto - że władze amerykańskie mogą domagać się wydania pomimo przedawnienia ścigania w Polsce, ponieważ zgodnie z ustawodawstwem USA okres przedawnienia ścigania nie nastąpił. Wniosek prokuratury rozpozna Sąd Okręgowy w Krakowie. Jeżeli uzna, że ekstradycja jest niedopuszczalna, decyzja będzie ostateczna. Jeśli wyrazi zgodę, ostateczne zdanie należeć będzie do ministra sprawiedliwości. Obrońcy Romana Polańskiego mec. Jan Olszewski i mec. Jerzy Stachowicz w rozmowie z PAP zapowiedzieli złożenie wniosku o wyłączenie jawności posiedzenia. W październiku 2014 r. władze USA wystąpiły do Polski o aresztowanie 81-letniego Polańskiego - do czasu złożenia formalnego wniosku o ekstradycję. Formalnie jest on poszukiwany przez Interpol i objęty międzynarodowym nakazem poszukiwania. W 1977 r. reżyser został zaocznie uznany przez sąd w Los Angeles za winnego uprawiania seksu z nieletnią Samanthą Gailey (obecnie Geimer). Polański przyznawał, że doszło do seksu z Gailey, ale odbyło się to za jej przyzwoleniem. Amerykańskie prawo seks z nieletnią uznaje za gwałt. Przed ogłoszeniem wyroku reżyser potajemnie opuścił USA, obawiając się, że sędzia nie dotrzyma warunków zawartej z nim ugody. Sprawa została przekazana do Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Polański zgłosił się tam z obrońcami 30 października, zadeklarował, że stawi się na każde wezwanie prokuratury po wpłynięciu wniosku o ekstradycję, i podał swe miejsca pobytu. Prokurator uznał, że w takim przypadku zbędne jest stosowanie aresztu. Na początku roku wniosek o ekstradycję trafił do Prokuratury Generalnej i został przekazany do prokuratury w Krakowie. Po sprawdzeniu, że spełnia on wymogi formalne, prokurator wyznaczył termin przesłuchania, które odbyło się 14 stycznia. "Mogę tylko powiedzieć, że poddałem się procedurze ekstradycyjnej i że mam zaufanie do polskiego wymiaru sprawiedliwości" - powiedział dzień później dziennikarzom Roman Polański. Zapowiedział, że w lipcu rozpoczyna w Warszawie zdjęcia do swego nowego filmu o szpiegowskiej aferze Alfreda Dreyfusa. To nie pierwszy taki wniosek USA. Poprzednio występowano o to do Polski w 2010 r., gdy szwajcarski resort sprawiedliwości odmówił ekstradycji Polańskiego do USA. W 2010 r. Prokuratura Generalna w analizie prawnej uznała, że ewentualne wydanie przez Polskę Polańskiego innemu państwu jest niemożliwe z powodu przedawnienia. Ponadto czyn zarzucany Polańskiemu jest w USA kwalifikowany jako zgwałcenie - nie wiadomo, czy w Polsce nie byłby to "tylko" zarzut obcowania płciowego z osobą poniżej 15. roku życia. Jesienią 2014 r. rzecznik PG Mateusz Martyniuk mówił, że "ta opinia ma znaczenie, ale nie jest wiążąca". Wskazywał, że polsko-amerykańska umowa o ekstradycji "wyklucza przesłankę przedawnienia". Polański, który ma polskie i francuskie obywatelstwo, został zatrzymany na lotnisku w Zurychu w 2009 r. na podstawie amerykańskiego nakazu aresztowania. Po 3-miesięcznym pobycie w areszcie i 7-miesięcznym areszcie domowym został uwolniony. Władze Szwajcarii zdecydowały, że nie wydadzą go USA, które domagały się jego ekstradycji. Polański (autor takich filmów jak "Nóż w wodzie", "Dziecko Rosemary", "Chinatown", "Pianista", "Pisarz widmo") mieszka obecnie we Francji ze swoją żoną, francuską aktorką Emmanuelle Seigner, i ich dziećmi. Z obawy przed aresztowaniem Polański nie odebrał nagrody Oscara przyznanej mu za reżyserię filmu "Pianista" w 2002 roku.