W piątek sąd nieprawomocnie oddalił pozew zakonu - jak wnosiła Prokuratoria Generalna Skarbu Państwa. To jedna ze spraw, których nie zdążyła rozpatrzeć Komisja Majątkowa przed swą likwidacją w 2011 r. Przez ponad 20 lat Komisja decydowała o zwrocie dóbr zagrabionych Kościołowi przez komunistyczne państwo. Po jej likwidacji niezakończone sprawy trafiły do sądów. W całej Polsce toczy się ok. 100 procesów, w których przedstawiciele Kościoła i instytucji kościelnych domagają się nieruchomości albo odszkodowań sięgających setek milionów zł. Pozew prowincji zakonu oo. reformatów z Krakowa dotyczy kilku tys. m kw. nieruchomości w okolicach ul. Senatorskiej, gdzie dziś jest zabudowa. Nieruchomość przejęto na rzecz państwa po II wojnie światowej. Ponieważ zwrot w naturze był niemożliwy, pozew wnosił o odszkodowanie od Skarbu Państwa w wysokości wartości nieruchomości, wycenionej pierwotnie szacunkowo na ok. 42 mln zł. Niedawno biegła powołana przez sąd wyceniła wartość przedmiotu sporu na ponad 30 mln zł. Strona powodowa kwestionowała tę wycenę. Sąd oddalił powództwo, gdyż uznał, że zakon w ogóle nie jest uprawiony do takiego roszczenia. - Właścicielem nieruchomości w dacie przejęcia przez Skarb Państwa była parafia św. Antoniego, a nie zakon - powiedziała sędzia Magdalena Antosiewicz w uzasadnieniu wyroku. Dodała, że parafia nadal istnieje i to ona może wystąpić o odszkodowanie. Na mocy wyroku zakon ma ponieść niemal 10 tys. zł kosztów procesu. - Nie dowiedzieliśmy się, dlaczego zakon nie jest uprawniony do roszczenia - powiedział po wyroku reprezentujący stronę powodową mec. Piotr Kamiński. Dodał, że zakon jest właścicielem mienia parafii (jest ona parafią zakonną). - Osobą prawną uprawnioną do roszczeń jest i zakon, i parafia - oświadczył. Adwokat podkreślił, że gdy sprawa była w Komisji Majątkowej, nikt nie kwestionował prawa zakonu do występowania o odszkodowanie. Pytany, czy będzie składał apelację, mec. Kamiński odparł, że będzie czekał na pisemne uzasadnienie wyroku. Komisja Majątkowa od 1989 r. przekazała stronie kościelnej ponad 65,5 tys. ha i 143,5 mln zł rekompensat. Rozpoznała ponad 2,8 tys. wniosków. Decyzja o likwidacji Komisji miała związek z krytyką jej działalności: media podawały, że nie weryfikowano wycen gruntów przedstawianych przez rzeczoznawców Kościoła - miały być zaniżane. Od orzeczeń Komisji samorządom nie przysługiwały odwołania, a często zwracały Kościołowi własne mienie. Trybunał Konstytucyjny generalnie uznał zasady zwrotu za zgodne z konstytucją.