, która pozwała partię o "ustalenie nieistnienia stosunku prawnego", wynikającego z podpisania przez nich w 2005 r. tego typu umów. Sąd uznał nieistnienie takiego stosunku. Na mocy nieprawomocnego wyroku, Samoobrona ma też zapłacić ok. 90 tys. zł kosztów procesu. Samoobrona przed wyborami parlamentarnymi w 2005 r. uzależniała możliwość kandydowania od podpisania umowy. W zamian za zgodę na wykorzystanie w kampanii wyborczej symbolu związku zawodowego Samoobrona, kandydaci zobowiązywali się w niej do zapłacenia na jego rzecz 552 tys. zł w przypadku opuszczenia klubu Samoobrony. Prawne zabezpieczenie wierzytelności stanowił weksel "in blanco". W ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Alicja Fronczyk powiedziała, że umowy zawarte przez trójkę powodów są nieważne, gdyż naruszały prawo. - Są one niezgodne z ustawą o partiach politycznych, która stanowi, iż każdy ma prawo z partii wystąpić; to prawo nie może być w żaden sposób uwarunkowane zapłatą jakiejkolwiek kwoty - oświadczyła sędzia. - Zobowiązanie, które powstało w wyniku nieważnej w świetle przepisów prawa umowy, również jest nieważne i nie rodzi po stronie powodów żadnego obowiązku zapłaty jakiejkolwiek kwoty - dodała. W trakcie procesu powodowie - Grażyna Kaczmarek, Robert Sas i Henryk Ostrowski - mówili, że musieli zawrzeć te umowy, gdyż był to warunek ich kandydowania. Samoobrona twierdziła, że umowy nie obowiązują, bo już je anulowano. Sędzia podkreśliła, że to jest bez znaczenia, gdyż umowy nie zostały rozwiązane w sensie prawa, a sąd miał prawo badał ich ważność. Na ogłoszenie wyroku nie stawiła się żadna ze stron procesu. W Trybunale Konstytucyjnym czeka na rozpatrzenie wniosek marszałka Sejmu w sprawie weksli Samoobrony. Pierwszy taki wniosek skierował do TK marszałek Marek Jurek w styczniu 2007 r. W grudniu ub.r. TK umorzył postępowanie wobec wygaśnięcia kadencji Sejmu. Nowy marszałek Bronisław Komorowski ponowił go.