W lipcu ub.r. komisja weryfikacyjna uchyliła decyzje zwrotowe prezydenta m.st. Warszawy ws. nieruchomości przy ul. Lutosławskiego 9 z 2012 i 2013 r., uznała też, że decyzja zwrotowa ws. Jagiellońskiej 27 została wydana z naruszeniem prawa, jednak wobec zajścia nieodwracalnych skutków pranych pozostaje ona w mocy. W przypadku Lutosławskiego 9, komisja nakazała wtedy ponowne rozpatrzenie sprawy i przejęcie nieruchomości w zarząd przez miasto. Od tych postanowień komisji miasto i beneficjenci decyzji zwrotowych złożyli odwołania do WSA. We wtorek sąd ten, po sześciogodzinnej rozprawie, uwzględnił złożone skargi, uchylił decyzje komisji reprywatyzacyjnej w tych sprawach i umorzył postępowania. "Zdaniem sądu stanowiska komisji nie zasługują na akceptację, a skargi wywiedzione przez miasto i beneficjentów decyzji reprywatyzacyjnych są uzasadnione" - powiedziała w uzasadnieniu wyroku sędzia Agnieszka Jędrzejewska- Jaroszewicz. Zdaniem sądu, "nie było podstaw do zastosowania przepisu, który nakazuje miastu przejęcie zarządu nad nieruchomością". "W oczywisty sposób zastosowanie tego przepisu może być tylko naturalną konsekwencją naruszeń, które zdaniem sądu w tym postepowaniu nie miały miejsca" - zaznaczyła sędzia Jędrzejewska-Jaroszewicz. Sąd pokreślił też, że nie można zarzucić prezydentowi Warszawy, że przy wydawaniu decyzji zwrotowej nie badał przesłanki posiadania, która nie była objęta normą materialno-prawną. Pełnomocnik miasta mec. Bartosz Przeciechowski, komentując wtorkowe orzeczenia WSA zwrócił uwagę, że "w kolejnych wyrokach sądu możemy zauważyć jednolite podejście do kwestii przesłanki posiadania". "Sądy w kolejnych orzeczeniach mówią, że komisja weryfikacyjna źle rozumie ten przepis w zakresie właścicieli, że ich to nie dotyczy" - podkreślił Przeciechowski. "Zasługuje na uchylenie" Jak uzasadniała swoją decyzję w lipcu ub.r. komisja weryfikacyjna, w przypadku kamienicy przy Lutosławskiego 9 wystąpił szereg nieprawidłowości, m.in. nie została sprawdzona przesłanka posiadania gruntu. Zdaniem komisji wydane przez prezydenta stolicy decyzje reprywatyzacyjne z 2012 i 2013 r. w tej sprawie były też rażąco niezgodne z interesem społecznym. Jak wskazywano, sytuacja lokatorów po reprywatyzacji uległa radykalnemu pogorszeniu m.in. poprzez wywieranie na nich presji i nacisku, co miało doprowadzić do dobrowolnego opuszczenia lokali mieszkalnych. Z informacji, które w ub.r. przekazywała komisja weryfikacyjna wynika, że kamienica przy Lutosławskiego 9 została zburzona na skutek działań wojennych, a po wojnie odbudowano ją ze środków publicznych. Obecna właścicielka jest w sporze z miastem, które domaga się od niej 2,6 mln zł za odbudowę budynku; właścicielka oczekuje z kolei, by to miasto zapłaciło jej 5 milionów zł za bezumowne korzystanie i 4,5 mln zł za sprzedane lokale KW licpu ub.r. komisja uchyliła też decyzję miasta o zwrocie Jagiellońskiej 27. Komisja uzasadniała wówczas, że decyzja ta została wydana z naruszeniem prawa wskazując, że również wtedy miasto nie ustaliło, czy pierwotni właściciele nieruchomości byli w posiadaniu wskazanego budynku. Komisja wskazywała również, że po reprywatyzacji w kamienicy podnoszone były czynsze, budynek był zaniedbywany oraz dochodziło do licznych pożarów, które mogły wynikać z celowego podpalenia. W ocenie komisji decyzja reprywatyzacyjna doprowadziła w związku z tym "do skutków rażąco sprzecznych z interesem społecznym". Zdaniem komisji decyzja miasta o zwrocie tej nieruchomości "zasługuje na uchylenie, jednak z uwagi na wystąpienie w sprawie nieodwracalnych skutków prawnych w postaci przeniesienia własności nieruchomości na osobę trzecią, nie było to możliwe". Wyrok WSA jest nieprawomocny, przysługuje od niego skarga kasacyjna do Naczelnego Sądu Administracyjnego.