Za takim rozstrzygnięciem przemawia ważny interes publiczny - powiedział sąd. Nie wiadomo, czy dziś oskarżony będzie składał wyjaśnienia. Na poprzedniej rozprawie prokurator wnosił, by przebieg procesu był w znacznej części jawny i dostępny dla mediów. Chciał także, by dziennikarze, mimo obecności na sali, nie mieli prawa publikować relacji do czasu zakończenia procesu - by informacje z sali rozpraw nie wpływały na świadków, którzy nie zostali jeszcze przesłuchani. Obrońcy Brunona Kwietnia uważali, że proces powinien być jawny w całości, a zakazanie dziennikarzom relacjonowania go - mimo ich obecności na sali - określili jako niefunkcjonalne i sprzeczne z interesem publicznym. Nie wiadomo, jakie stanowisko w kwestii wyjaśnień Brunona Kwietnia zajmie w tej sprawie sąd. Brunon Kwiecień odpowiada przed sądem za przygotowywanie od lipca do listopada 2012 r. ataku terrorystycznego na konstytucyjne organy RP, nakłanianie w 2011 r. dwóch studentów do przeprowadzenia zamachu oraz nielegalne posiadanie i handel bronią.