Sąd Koleżeński PO miał zająć się odwołaniem Zalewskiego we wtorek wieczorem, jednak polityk wycofał swój wniosek. Skierował też list do niedawnych koleżanek i kolegów z partii, w którym postanowił definitywnie pożegnać się z partią. "Drodzy członkowie i wyborcy Platformy Obywatelskiej, po pięciu miesiącach od wykluczenia mnie z Platformy Obywatelskiej przez Zarząd Krajowy, postanowiłem wycofać moje odwołanie do Sądu Koleżeńskiego od tej decyzji. Chcę podziękować Wam, za zaufanie i życzliwość, którą czułem na każdym kroku mojej działalności. Wasze zaangażowanie w obronę wspólnych wartości dawało mi motywację w szczególnie trudnych, ostatnich latach" - napisał Zalewski w liście. Podziękował też liderowi PO Donaldowi Tuskowi za zaproszenie go w 2009 roku do partii. "Liczę, że jego przywództwo w Platformie będzie ważnym czynnikiem prowadzącym do zjednoczenia opozycji przed najbliższymi wyborami parlamentarnymi" - dodał poseł, który od czerwca pracuje w Sejmie jako niezrzeszony. "Do zobaczenia!" Podziękowania skierował też do byłego szefa PO Grzegorza Schetyny "za ostatnie lata współpracy". "Myślę, że z perspektywy czasu będzie można sprawiedliwie ocenić jego kadencję, przez pryzmat wyniku wyborczego w 2019 roku i sukces koalicji senackiej. Cieszę się, że w tych działaniach mogłem uczestniczyć" - podkreślił Zalewski. Dodał, że jest wdzięczny koleżankom i kolegom, z którymi mógł współpracować, odpowiadając za sprawy zagraniczne w Gabinecie Cieni PO. "Dzięki ich wysokim kompetencjom, wiele się wówczas nauczyłem" - zaznaczył polityk. Zapowiedział, że będzie kontynuował pracę w Sejmie, służąc swym wyborcom. "Liczę na dobrą współpracę z członkami i posłami PO. Będę zabiegał o głosy tych, którzy wspierali w ostatnich wyborach PiS, lecz dostrzegają istotne problemy, które wywołuje obecny rząd. Wierzę w Polskę. Silną w Europie, nowoczesną, a zarazem szanującą tradycję. Do zobaczenia!" - napisał Zalewski.