Sędzia Tomasz Grochowicz podkreślił, że Komorowski składał oświadczenie lustracyjne jako poseł. IPN przeprowadził pełną kwerendę swych archiwów i nie było wątpliwości co do tego, że kandydat nie współpracował ze służbami PRL. O takie orzeczenie wnosił także prokurator IPN Jarosław Skrok. Sam Komorowski wyraził satysfakcję z orzeczenia. Dodał, że zna swoje życie oraz wie, iż nie mogło być co do tego wątpliwości. Zarazem powiedział, że jest gorzkim doświadczeniem, iż także obecnie trzeba badać przeszłość kandydatów na najwyższe urzędy w państwie. - W takich chwilach odczuwa się satysfakcję, kiedy zostaje potwierdzone życie jasne i czyste w okresie, który ze swej natury był trudny i bolesny - powiedział. Wyraził też nadzieję, że werdykt sądu, który dla niego był oczywistością, będzie również źródłem satysfakcji dla jego najbliższych, którzy wspierali go w okresie działalności opozycyjnej. "Prezydencka" lustracja Komorowskiego to pierwszy proces kandydujących na ten urząd w obecnych wyborach. Tę procedurę muszą przejść wszyscy kandydaci urodzeni przed 1 sierpnia 1972 r. W czwartek w sądzie odbędzie się m. in. lustracja Jarosława Kaczyńskiego. W tej sprawie również IPN chce złożyć wniosek o uznanie oświadczenia lidera PiS za zgodne z prawdą. Skrok zaznaczył przed sądem, że oświadczenie lustracyjne Komorowskiego było badane przez IPN, gdy marszałek Sejmu złożył je w 2007 r. i nie stwierdzono wówczas jego nieprawdziwości - tym uzasadnił wniosek końcowy o uznanie, że to oświadczenie jest zgodne z prawdą. W kwietniu 2009 r. pion lustracyjny IPN uznał, że nie ma wątpliwości co do jego oświadczenia lustracyjnego, w którym napisał, że nie był on agentem. Jak wynika z katalogów osób publicznych, z których informacja jest dostępna na stronach internetowych IPN, Komorowski w latach 70. i 80. był inwigilowany jako opozycjonista. SB badała jego związki z KOR, ROPCiO, KPN oraz Klubem Służby Niepodległości. Badano też jego udział w "opracowywaniu, przygotowywaniu do druku i drukowaniu nielegalnych wydawnictw" oraz w "antysocjalistycznych zgromadzeniach i manifestacjach". W sprawie przeciw Komorowskiemu wykorzystywano tajnych współpracowników oraz środki techniki operacyjnej: podsłuch telefoniczny i pokojowy, obserwację, skrycie przeglądano też jego korespondencję. SB inwigilowała też jego matkę. Komorowski był internowany w stanie wojennym. W 1984 r. został skazany za udział w nielegalnej manifestacji trzeciomajowej zorganizowanej przed Grobem Nieznanego Żołnierza. Wyrok skazujący wydał sędzia Andrzej Kryże. IPN prowadzi śledztwo w sprawie tego skazania. Komorowski mówił w środę w sądzie, że nie chciał przeglądać swoich akt w IPN, zrobił to dopiero w ostatnich latach w związku ze śledztwem dotyczącym skazania go przez Kryżego. Według przepisów, kandydaci na prezydenta RP są lustrowani z urzędu przez sądy okręgowe właściwe dla miejsc ich zamieszkania. Państwowa Komisja Wyborcza rozesłała im oświadczenia lustracyjne kandydatów co do ich ewentualnych związków ze służbami specjalnymi PRL. Po otrzymaniu oświadczenia sąd wydaje orzeczenie w I instancji w 21 dni, a w II instancji - w 14 dni. Prawomocny wyrok o złożeniu niezgodnego z prawdą oświadczenia powoduje m.in. pozbawienie danej osoby na lat 10 biernego prawa wyborczego na urząd prezydenta.