Olsztyński sąd odmówił odrzucenia pozwu, czego domagali się adwokaci niemieckiego wydawcy. Uznał bowiem, że polski sąd jest właściwy do rozstrzygania tego sporu, bo publikacja była rozpowszechniona przez internet również w Polsce i jej obywatel mógł doznać krzywdy.W ocenie olsztyńskiego sądu tożsamość i godność narodowa mogą stanowić dobro osobiste i podlegać ochronie z kodeksu cywilnego. Jednak - jak podkreślił w uzasadnieniu wyroku sędzia Przemysław Jagosz - nie da się stwierdzić, że użycie nieprawdziwych określeń wobec niemieckich obozów zagłady rzeczywiście naruszyło godność powódki. Nie dotyczyło bowiem konkretnie jej lub jej bliskich. Dlatego sąd oddalił powództwo w całości. Wyrok nie jest prawomocny. Pozew przeciwko "Focusowi" złożyła Janina Luberda-Zapaśnik, emerytowana lekarka z Olsztyna, która jako dziecko była więziona w niemieckich obozach w Toruniu i Potulicach k. Piły. Domagała się zakazania pozwanemu rozpowszechniania w przyszłości określeń "polski obóz zagłady" lub "polski obóz koncentracyjny" oraz opublikowania oświadczenia, zawierającego sprostowanie, wyrazy ubolewania i przeprosiny. Sformułowanie "polski obóz zagłady" ("polnische Vernichtungslager") - dotyczące Sobiboru i Treblinki - znalazło się w dwóch publikacjach na internetowym portalu niemieckiego tygodnika. Chodzi o opublikowany 18 lutego 2013 r. artykuł "Filmemacher Claude Lanzmann erhalt Ehrenbar der Berlinare" oraz tekst "Aufstand im Warschauer Ghetto", który ukazał się dwa miesiące później w związku z rocznicą powstania w Getcie Warszawskim.