Przed sądem Brunon Kwiecień przygotowania do zamachu nazwał żartem i stwierdził, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, prokuratura i sąd pierwszej instancji nie wykazały się poczuciem humoru. Obrońcy doktora chemii dodawali, że ich klient padł ofiarą spisku ze strony ABW, kara, na którą został skazany jest zbyt surowa, a proces był stronniczy. Mecenas Maciej Burda uważa, że skoro sąd boi się nagrywania rozprawy, a on sam jest szczególnie dokładnie kontrolowany przy wejściu na salę rozpraw, to należy wyciągać wnioski korzystne dla oskarżonego. Według śledczych Kwiecień zamierzał zdetonować w pobliżu Sejmu cztery tony materiałów wybuchowych umieszczonych w pojeździe wojskowym. Do eksplozji miało dojść podczas posiedzenia parlamentu z udziałem prezydenta, premiera i ministrów. Decyzja o kontroli operacyjnej Kwietnia legalna Decyzja o kontroli operacyjnej ABW wobec Brunona Kwietnia była legalna - uznał krakowski Sąd Apelacyjny. Sąd wyeliminował jednak z opisu czynu zarzucanego oskarżonemu działania, których inicjatywa nie wyszła od niego, a od ABW. Sąd Apelacyjny uznał, że podjęcie decyzji o kontroli operacyjnej Kwietnia było legalne. "Ale państwo nie może wodzić obywatela na pokuszenie i wystawiać na próbę poprzez zachęcanie i nakłanianie do popełnianie przestępstwa. Funkcjonariusze działający pod przykryciem muszą zachowywać się w sposób pasywny" - stwierdził sąd w uzasadnieniu. Jak wyjaśnił, dlatego przychylił się do stanowiska obrony i wyeliminował z opisu czynu te zachowania oskarżonego, które były zainicjowane przez funkcjonariuszy ABW, tj. takich, w których inicjatywa nie wyszła od Brunona Kwietnia. Dotyczy to głównie kwestii próbnych detonacji - stwierdził sąd. Sąd Apelacyjny wyjaśnił również, że jego zdaniem wszystkie działania Brunona Kwietnia zmierzające do przygotowania zamachu na Sejm stanowiły jeden czyn, a nie poszczególne przestępstwa. Dlatego muszą być traktowane jako jedno przestępstwo - i dlatego za to jedno przestępstwo wymierzył oskarżonemu karę cząstkową 6 lat i 6 miesięcy. To spowodowało obniżenie kary łącznej. "Oskarżony ponosi odpowiedzialność za próbę realizacji swojego zamiaru. W tego typu przestępstwach odpowiedzialność karna jest przeniesiona na znacznie wcześniejszy etap - za przygotowanie" - podkreślił sąd w uzasadnieniu. "Nie można też mówić, żeby oskarżony wstrzymał się od przygotowywania zamachu" - dodał sąd.