Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia postanowił, że sprawa będzie toczyła się w normalnym trybie. Sędzia Edyta Dzielińska-Wolińska nie uzasadniła tej decyzji. Biskup nie stawił się w sądzie. Reprezentował go aplikant adwokacki Piotr Hajduk, który podtrzymał wniosek o poddanie się karze. Nie chciał wypowiadać się o sprawie. 20 października biskup Piotr J., prowadząc samochód po pijanemu spowodował kolizję drogową. Duchowny chciał przez osiem miesięcy wykonywać prace społeczne. Wymiar kary został uzgodniony z prokuraturą. Duchowny wnioskował też o 4-letni zakaz prowadzenia pojazdów. Do zdarzenia doszło na jednej z warszawskich ulic, gdzie 57-letni biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej stracił panowanie nad autem i uderzył w latarnię. Badanie na zawartość alkoholu w organizmie wykazało ponad 2,5 promila. Dwa dni po zdarzeniu biskup przeprosił wszystkich, których zgorszył swoim czynem, w szczególności wiernych archidiecezji, których jak napisał w specjalnym oświadczeniu "zaufanie zawiódł" . Oddał się też do dyspozycji papieża i zapewnił, że chce jak najszybciej skorzystać ze specjalistycznej pomocy. Ostatniego dnia października warszawska prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia wobec biskupa, wraz z wnioskiem o skazanie bez przeprowadzenia rozprawy. Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do dwóch lat.