Posiedzenie sądu odbyło się bez udziału mediów. O decyzji sądu poinformowali obrońcy podejrzanych po wyjściu z sali. Tzw. afera Giertycha Ryszard Krauze oraz adwokat Roman Giertych są wśród 12 osób zatrzymanych w połowie października, które podejrzewa się o wyprowadzenie i przywłaszczenie łącznie ok. 92 mln zł z giełdowej spółki deweloperskiej Polnord. Przedstawiono im zarzuty dotyczące przywłaszczenia środków spółki oraz wyrządzenia firmie szkody majątkowej w wielkich rozmiarach, a także prania brudnych pieniędzy. Grozi im za to do 10 lat więzienia. Po wykonaniu czynności procesowych śledczy skierowali do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie pięciu podejrzanych w tej sprawie: Ryszarda Krauzego, Sebastiana J., Piotra Ś., Piotra W. oraz Michała Ś. Wobec Giertycha prokuratura zdecydowała o zastosowaniu środków zapobiegawczych w postaci 5 mln zł poręczenia majątkowego, zawieszenia w czynnościach adwokata, zakazu opuszczania kraju, dozoru policji połączonego z zakazem kontaktowania się z pozostałymi podejrzanymi. 17 października Sąd Rejonowy w Poznaniu nie uwzględnił wniosków prokuratury o tymczasowe aresztowanie podejrzanych. Prokuratura Regionalna w Poznaniu złożyła zażalenie na tę decyzję tłumacząc, że niezastosowanie aresztów wobec podejrzanych umożliwi im "wpływanie na prawidłowy tok postępowania, w tym na przeprowadzenie dowodów - zwłaszcza osobowych". Rzecznik sądu: Zażalenie prokuratury w dużej mierze niczego nie wniosło W poniedziałek (16 listopada) Sąd Okręgowy w Poznaniu nie uwzględnił zażaleń prokuratury dotyczących braku aresztu wobec Ryszarda Krauze i trzech innych podejrzanych. Rzecznik Sądu Okręgowego w Poznaniu sędzia Aleksander Brzozowski poinformował, że "zażalenie prokuratury na decyzję sądu rejonowego w dużej mierze niczego nie wniosło, jest w zasadzie powtórzeniem argumentów z wniosku o areszt i stanowi polemikę z rozstrzygnięciem sądu pierwszej instancji". Wskazał, że sąd okręgowy w uzasadnieniu poniedziałkowej decyzji "podzielił argumentację sądu rejonowego, że zebrany materiał dowodowy w chwili obecnej nie pozwala na przyjęcie, z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością, a takie jest wymagane jako przesłanka ogólna stosowania środka zapobiegawczego, że ten materiał dowodowy w tak dużym stopniu uprawdopodabnia fakt popełnienia przez podejrzanych zarzucanych im czynów". Dodał, że sąd okręgowy zgodził się ze stanowiskiem sądu rejonowego, że w odniesieniu do "zarzutu wierzytelności, które według prokuratury mają być bezwartościowe, to wskazano, że jest to przedmiotem szeregu postępowań cywilnych, że być może należałoby ocenić wyniki tych postępowań, czy to nie miałoby wpływu (...). Sąd uznał jednak, że obecnie trudno jeszcze przesądzać, żeby rzeczywiście w tym zakresie to przestępstwo zaistniało, jak to zostało opisane w postanowieniu o przestawieniu zarzutów". - Podobnie jeśli chodzi o inną nieruchomość, również tutaj sąd okręgowy się zgodził z sądem pierwszej instancji, że z tych operatów, które przedstawili podsądni wynika, jakby ta wartość nie była zawyżona - to wymaga weryfikacji przez biegłego. Takiej weryfikacji być może powinien dokonać prokurator, żeby ocenić, czy rzeczywiście ten zarzut jest zasadny - podkreślił Brzozowski. Obrońca Krauzego: Uzasadnienie sądu druzgocące dla prokuratury Jeden z obrońców Ryszarda Krauze adwokat Dariusz Erwin Kotłowski podkreślił w poniedziałek w sądzie, że uzasadnienie sądu okręgowego jest "druzgocące Prokuraturę Regionalną w Poznaniu". Podkreślił, że w sprawie nie ma żadnych dowodów, a te, które są przedstawione "są po prostu wytworzone na potrzeby - powiedzmy sobie - określonego postępowania, nic więcej". - Sąd drugiej instancji jednoznacznie stwierdził, że to zażalenie jest powieleniem tylko i wyłącznie chaotyzmu, jaki powstał we wniosku o zastosowanie środka najsurowszego - tymczasowego aresztowania. Sąd nie znajduje żadnych podstaw do stosowania jakichkolwiek innych środków. Również powtórzył, że nie ma żadnych dowodów na okoliczność tę, na którą się powołuje prokuratura - mówił. - Sąd na rozpoczęciu posiedzenia poinformował nas również, że prokuratura poinformowała tutejszy sąd, że są +jakieś nowe dowody+. Nie przesłano żadnych dowodów - a więc kolejna sytuacja, która wykazuje brak jakiegokolwiek zainteresowania sprawą, rzetelnością" - dodał. "Postępowanie powinno być umorzone przez prokuraturę" Adw. Rafał Wiechecki - obrońca Piotra Ś. oraz Sebastiana J. - powiedział mediom po ogłoszeniu decyzji sądu, że "sąd dzisiaj nawet nie skupiał się na rozpatrywaniu przesłanek tzw. szczególnych, czyli ewentualnej jakiejś obawy ucieczki, matactwa itd., tylko stwierdził, że nie ma przesłanek ogólnych, a więc że nie ma przestępstwa - przynajmniej z tego materiału dowodowego, który na dzień dzisiejszy jest, który sąd otrzymał do weryfikacji - czyli tego, co na dzień dzisiejszy zgromadziła prokuratura". Dodał, że obrońcy oskarżonych rozważają złożenie wniosku o umorzenie postępowania. - Z racji tego, że skoro sąd dwukrotnie zweryfikował to, że nie było przestępstwa, więc dlaczego te osoby, które reprezentujemy, mają mieć status podejrzanych? Uważamy, że to postępowanie powinno być umorzone przez prokuraturę" - zaznaczył Wiechecki. 2 listopada biuro prasowe Sądu Okręgowego w Poznaniu poinformowało, że w poniedziałek 16 listopada rozpatrzone przez sąd zostaną jedynie zażalenia w sprawie niezastosowania tymczasowego aresztu wobec czterech podejrzanych, w tym Ryszarda Krauze. Biuro prasowe podało, że "zażalenie prokuratury na niezastosowanie tymczasowego aresztowania wobec podejrzanego Piotra W. nie zostało załączone" w związku z czym postanowienie o niezastosowaniu wobec niego tymczasowego aresztu stało się prawomocne z dniem 27 października. W ub. tygodniu Prokuratura Regionalna w Poznaniu przekazała, że za pośrednictwem Sądu Rejonowego Poznań - Stare Miasto skierowano do poznańskiego sądu okręgowego pismo "wraz z uzupełnieniem barków formalnych zażalenia" na postanowienie sądu rejonowego o niezastosowaniu tymczasowego aresztu wobec Piotra W.