Było to możliwe, ponieważ żona podejrzanego dostarczyła w czwartek do sądu potwierdzenie wpłaty 90 tys. zł poręczenia majątkowego. Od wpłacenia do piątku takiej kwoty poręczenia uzależnił sąd zwolnienie aresztowanego w środę na trzy miesiące lekarza. Jeszcze w czwartek Ryszard Cz. odzyska więc wolność. Przeciwko takiej możliwości zwolnienia podejrzanego sprzeciwia się prokuratura. Na czwartek zapowiedziała złożenie zażalenia do sądu. Ryszard Cz. został zatrzymany w poniedziałek po południu. Podczas przeszukania jego gabinetu znaleziono pieniądze pochodzące z łapówek. Dwie z trzech osób je wręczających przyznały się do tych czynów, trzecia zaprzeczyła i ma zarzut wręczenia łapówki, ale nie przyznała się do winy. Krakowska prokuratura zarzuciła lekarzowi przyjęcie dziesięciu łapówek w różnych kwotach. Ryszard Cz. nie przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. Stwierdził w nich, że trzy łapówki, które miał przyjąć od pacjentów w poniedziałek, tuż przed zatrzymaniem przez policję, pozostawiono mu "na siłę" na biurku. Wyjaśnił, że "gdyby miał czas, wpłaciłby je na którąś z fundacji". Twierdził, że innych przypadków nie było, bo sprzeciwiał się im skutecznie. Prokuratura wystąpiła do sądu o aresztowanie ordynatora, motywując swój wniosek obawą matactwa i wysokim zagrożeniem karą. Za korupcję grozi kara do ośmiu lat pozbawienia wolności. W środę wieczorem krakowski sąd aresztował Ryszarda Cz. na trzy miesiące, zastrzegł jednak, że może on opuścić areszt, jeśli do piątku wpłaci 90 tys. zł poręczenia majątkowego. Po zatrzymaniu Ryszarda Cz. p.o. ordynatora oddziału neurochirurgii został doc. Marek Moskała, który szefuje także oddziałowi neurotraumatologii.