Prokuratura Okręgowa w Warszawie w czerwcu trzeci raz umorzyła to śledztwo. We wtorek sąd nakazał prowadzić je dalej. Decyzja o umorzeniu była przedwczesna - mówiła w uzasadnieniu orzeczenia sędzia Wioletta Bąkowska Ładna. Występująca przed sądem w imieniu Sikorskiego mec. Katarzyna Leder Salgueiro powiedziała, że jest zadowolona z takiego orzeczenia sądu, które obliguje prokuraturę do zajęcia się sprawą po raz czwarty. Zaznaczyła, że co prawda przedawniły się już zarzuty wobec autorów wpisów, ale może sprawa ta pozwoli uregulować zasady obowiązujące właścicieli forów internetowych, na których takie wpisy się pojawiają. Po zawiadomieniu z 2011 r. prokuratura wszczęła śledztwo o zniesławienie ministra, ustaliła adresy komputerów, z których dokonywano wpisów, ale w 2012 r. umorzyła je, wskazując, że Sikorski może ścigać te osoby z oskarżenia prywatnego. Minister zażalił się na tę decyzję, a sąd w 2013 r. nakazał wznowić śledztwo. Rozszerzono je na publiczne znieważanie innych osób z powodów narodowościowych lub rasowych i publiczne propagowanie faszyzmu albo nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych. Prokuratura przesłuchała kilkadziesiąt osób, ale nie mogła dowieść, że to właśnie one były autorami wpisów - tłumaczyły, że z komputerów korzystały też inne osoby. Dlatego śledztwo umorzono w listopadzie 2013 r., ale decyzję krytycznie oceniła Prokuratura Generalna i w marcu 2014 r. wznowiono je. W ponownym śledztwie jedna osoba początkowo dostała zarzut zniesławienia ministra, ale potem wątek umorzono z braku danych wystarczająco uzasadniających podejrzenie przestępstwa. Z powodu niewykrycia sprawców umorzono też śledztwo w sprawie nawoływania do waśni narodowościowych, znieważania z racji przynależności narodowej i propagowania totalitarnego ustroju państwa. Prokurator Izabela Szumowska powiedziała po orzeczeniu, że prokuratura wykona decyzję sądu i podejmie śledztwo. Nie wie jednak, kto będzie je dalej prowadził, ponieważ w jej sprawie toczy się postępowanie wyjaśniające dotyczące treści sporządzonego przez nią ostatniego uzasadnienia umorzenia śledztwa. W 2011 r. wydawcy "Faktu" oraz "Pulsu Biznesu" przeprosili Sikorskiego za wpisy. Sikorski uznał to jednak za niewystarczające i w trybie cywilnym poszedł do sądu. W 2012 r. ugodę z Sikorskim zawarł wydawca "Wprost", a w 2013 r. - portal "Pulsu Biznesu". Trwa proces przeciw wydawcy "Faktu".