"W sytuacji, w której kasacja w pierwszym oglądzie nie ma żadnego punktu zaczepienia i w oczywisty sposób jej zarzuty są bezzasadne, to można sprawę rozpoznać na posiedzeniu, a nie na rozprawie" - powiedział PAP rzecznik prasowy SN sędzia Michał Laskowski. Dodał, że uzasadnienie pisemne takiej decyzji sporządzane jest na wniosek strony. Kasacje obrońców w tej sprawie wpłynęły do SN 23 lutego. Jedna z kasacji odnosiła się do niewłaściwej - zdaniem obrony - oceny argumentów i niewyłączenia sędzi przewodniczącej i ławnika sądu okręgowego od rozpoznawania sprawy. Kolejna dotyczyła m.in. kwestii niepodjęcia odpowiednich czynności i orzekania w sprawie zarzutu posiadania broni - mimo że broń nie została odnaleziona - oraz niepowołania psychologa do oceny zeznań jednego ze świadków. Trzecia kasacja dotyczyła kwestii poprawności formalno-prawnej zarządzenia kontroli operacyjnej ABW wobec Brunona Kwietnia, jak i sposobu jej przeprowadzenia. Jak zaznaczył sędzia Laskowski, sprawę rozpoznano w trybie, który "pozwala na rozpoznanie kasacji na posiedzeniu, bez udziału stron, wówczas kiedy ta kasacja jest w sposób oczywisty bezzasadna, czyli stopień bezzasadności każdego z zarzutów sformułowanych w kasacji jest widoczny na pierwszy rzut oka". "Tryb ten został wprowadzony do Kodeksu postępowania karnego po tym, jak kilkanaście lat temu SN został zakorkowany kasacjami i czas na rozpatrzenie kasacji wynosił około czterech lat" - powiedział. Brunon Kwiecień odpowiadał przed sądem za przygotowywanie od lipca do listopada 2012 r. ataku terrorystycznego na konstytucyjne organy RP, nakłanianie w 2011 r. dwóch studentów do przeprowadzenia zamachu oraz nielegalne posiadanie broni i handel nią. Wyraził zgodę na publikowanie jego wizerunku i pełnych danych osobowych. Według śledczych, Kwiecień - doktor chemii, ówczesny pracownik naukowy Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie - zamierzał zdetonować w pobliżu Sejmu cztery tony materiałów wybuchowych na bazie saletry, umieszczonych w pojeździe SKOT. Do eksplozji miało dojść podczas posiedzenia z udziałem prezydenta, premiera i ministrów - w trakcie rozpatrywania w Sejmie projektu budżetu.