Uchwałę w sprawie ważności wyborów Sąd Najwyższy podjął w składzie trojga sędziów - prezesa Izby Kontroli Nadzwyczajnej sędzi Joanny Lemańskiej oraz Marka Dobrowolskiego i Pawła Księżaka. Uczestnicy postępowania - zastępca prokuratora generalnego prok. Robert Hernand i zastępca przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak - wnieśli o uznanie ważności wyborów. Jak zaznaczył Marciniak, "PKW nie stwierdziła naruszeń, które w jej ocenie miałyby wpływ na wynik wyborczy". Do SN wpłynęło 59 protestów przeciwko ważności tegorocznych wyborów do Parlamentu Europejskiego. Sąd za zasadne - ale bez wpływu stwierdzonych nieprawidłowości na wynik wyborczy - uznał osiem protestów, zaś pięć uznał za bezzasadne; 43 protesty pozostawiono bez dalszego biegu, wydano zarządzenia o ich zwrocie lub umorzono postępowania. Dotychczas o ważności wyborów Sąd Najwyższy orzekał w składzie całej Izby, którą przed uchwaleniem nowej ustawy o SN była ówczesna Izby Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych. Po wejściu w życie nowej ustawy o SN w kwietniu ub.r. orzekanie o ważności wyborów przeszło do kompetencji nowo utworzonej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. W związku z nowelizacją Kodeksu wyborczego na podstawie przepisów ogólnych o ważności wyborów orzeka trzyosobowy skład sędziowski.